Droga ekspresowa S3 pomiędzy Lubinem a Polkowicami niemal na pewno nie będzie przejezdna w terminie umownym. Optymistycznie można zakładać, że gordyjski węzeł, jakim stała się arteria budowana na ponad 14-kilometrowym odcinku, uda się rozsupłać na wakacje… 2020 r.
Wykonawcą jest (a właściwie było) konsorcjum firm Salini Polska, Salini Impregilo, Todini Construzioni Generalni oraz Export-Pribex. Wartość umowna robót opiewa na ponad 561 mln zł. Mimo ponagleń ze strony Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która jest inwestorem, generalny wykonawca nie wrócił na plac budowy po przerwie zimowej. Co gorsza, włoskie konsorcjum podnosi argument wzrostu cen materiałów budowlanych i domaga się od GDDKiA niemal 100-procentowego wzrostu zapłaty należnej za wykonanie robót.
Sytuacja dodatkowo skomplikowała się ze względu na to, że włoski generalny wykonawca nie płaci polskim podwykonawcom. Doszło nawet do zapowiedzi blokady węzła Kaźmierzów w połowie marca br. Dzięki interwencji inwestora i zapowiedziom wprowadzenia procedur płatności zastępczych, do protestu nie doszło. Jednak na całej trasie pomiędzy Polkowicami i Lubinem nie widać żywego ducha, a kierowcy poruszający się drogami technicznymi wzdłuż korytarza budowanej drogi ekspresowej, widzą jedynie ślady obecności firm budowlanych.
W przyszłym tygodniu mija 60-dniowy termin odpowiedzi jakiej na formalne wezwanie GDDKiA musi udzielić konsorcjum Salini. W odpowiedzi tej musi paść stwierdzenie o powrocie na plac budowy i wskazanie realnej daty zakończenia robót lub pojawi się informacja o odmowie ponowienia prac.
Ta druga reakcja jest – jak się nieformalne dowiedzieliśmy – bardzo prawdopodobna. Jeśli tak się właśnie stanie, GDDKiA wypowie umowę Włochom i obciąży ich 10-procentowymi karami umownymi. Następnie rozpisze przetarg na nowego generalnego wykonawcę. Jego wyłonienie jest możliwe najwcześniej na początku czerwca br. Przejęcie placu budowy i realizacja inwestycji potrwa nie krócej niż 10 miesięcy z uwzględnieniem 3-miesięcznej przerwy zimowej, gdy nie prowadzi się robót drogowych.
Jeśli Salini dostanie 500 mln,to znaczy że Budimex oraz Mota Engil Central Europe zrobili swoje odcinki za pół darmo.
Sallini powinno dostać z 200-300 mln zł……ale kary za terminy
Tak się dzieje jak wybiera się zagraniczna firmę ! Oprócz tego każdy powinien dostać milionowe odszkodowanie za te wypadki, które maja tam teraz miejsce! Skandal ! GDDKiA powinno osobiście ten odcinek drogi zrobić !! Może by się wkoncu nauczyli, ze pierwszeństwo w przetargach maja polskie firmy nawet jeśli są droższe !