Trzeba się przygotować na poważne komunikacyjne turbulencje na S3, jeśli pomiędzy włoską firmą budowlaną Salini a polskimi podwykonawcami nie dojdzie do kompromisu. To dopiero początek problemów…
W najbliższy piątek, czyli 15 marca br. może dojść do blokowania węzłów tej trasy, w tym jednego w Kazimierzowie pobliżu Polkowic. Formą protestu ma być wyjechanie na drogę ciężkimi pojazdami i sprzętem drogowym. Podwykonawcy domagają się natychmiastowej płatności zaległych kwot i co najważniejsze, wznowienia prac, od czego zależą ich dalsze losy. Domagają się zaangażowania ze strony Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz Ministerstwa Infrastruktury nadzorującego inwestycję.
Problem zaistniał w wyniku zgłoszonego przez włoską spółkę Salini wniosku o podwyższenie wartości robót o ponad 440 mln zł za już wykonany zakres prac. Inwestor, czyli GDDKiA nie przyjmuje dotąd tego postulatu i zapowiada, że jeśli Włosi nie wrócą na plac budowy na warunkach obowiązującej umowy, zapadnie decyzja o jej wypowiedzeniu i konieczny będzie przetarg na nowego wykonawcę. Rykoszetem tej sytuacji są zatory płatnicze wobec polskich firm świadczących usługi w charakterze podwykonawców.
Warto wiedzieć, że problem dotyczy budowę odcinka drogi o długości nieco ponad 14 km. Wykonawcą prac jest konsorcjum firm Salini Polska, Salini Impregilo, Todini Construzioni Generalni oraz Export-Pribex. Wartość umowy opiewa na ponad 561 mln zł i gdyby spełnić oczekiwania Włochów, inwestycja praktycznie zdrożałaby o 100 procent. Salini realizuje aktualnie 5 kontraktów w Polsce. Ich łączna wartość to ponad 3,5 mld zł i suma długości tras to 80 km. Najbardziej spektakularnym projektem jest „Zakopianka”, gdzie włoska spółka nie zgłasza problemów.
Skutkiem dodatkowym całego zamieszania, ale dotkliwym dla podróżujących na odcinku Polkowice – Lubin, może być przesunięcie terminu udostępnienia drogi ekspresowej na tej trasie dopiero za rok. Według obowiązującej umowy, oddanie odcinka miało nastąpić jeszcze przed wakacjami letnimi 2019 r.
Nieoficjalnie wiadomo, że inspektorzy GDDKiA już inwentaryzują stan odcinka drogi realizowanego przez Włochów. Inwestycja jest powiązana z powstającą siecią tras A1 i S5, gdzie poszczególne fragmenty wykonują inne wybrane w przetargach firmy. Nie zgłaszają one żadnych roszczeń wobec zleceniodawcy robót.
FOT: conadrogach.pl
Te korki były dziś naprawdę uciążliwe. Powinni w końcu przyśpieszyć z tą budową. Przecież to się ciągnie latami.
Dokładnie, masakra…
ja prdle…. GDDKiA zróbcie coś z tym, przecież tak nie da się do pracy dojeżdżać
Na początku było przerwanie prac na 1 m-c bo chodziło jak zwykle o pieniądze. Wykonawca Włoski twierdził iż ten miesiąc nadrobi i droga zostanie oddana do użytku według planu, a się okazało że zapowiedzieli wydłużenie planu oddania o ponad 6 m-cy. Dla mnie to jest chore, to jest doprowadzanie polskich podwykonawców do plajty, a co idzie z tym można żądać większych pieniędzy od inwestora. Ja z taką firmą od razu rozwiązałbym umowę aby już nie wykonywał budowy jako wykonawca żadnej drogi ewentualnie rozważałbym aby był tylko podwykonawcą aby się nauczył jak się powinno pracować.