Drugie spotkanie w tym roku i drugie na wyjeździe. Tak w skrócie można zapowiedzieć sobotnie starcie Chrobrego Głogów, który w Radomiu podejmować będzie miejscowego Radomiaka. Jesteśmy #BliżejSportu, więc zastanawiamy się, na co stać podopiecznych Ivana Djurdjevicia #PrzedMeczem nad rzeką Mleczną.
Dla Chrobrego Głogów to drugie spotkanie ligowe w 2021 roku. W pierwszym, przed tygodniem, zawodnicy „Pomarańczowych”, zostali okradzeni przez sędziów z trzech punktów w Kielcach. O tym meczu pisaliśmy na łamach naszego portalu.
Chrobry nie będzie przystępował do meczu w roli faworyta. Tę łatkę należy przypiąć Radomiakowi, ponieważ od 4 października pozostaje niepokonany w rozgrywkach ligowych. To właśnie wówczas zawodnicy Dariusza Banasika ulegli Bruk-Bet Termalice Nieciecza 1:2. Warto jednak dodać, że na dwanaście spotkań bez porażki przypadło aż siedem remisów – w tym ten sprzed tygodnia przeciwko Widzewowi.
Głogowianie do Radomia pojadą poważnie osłabieni. Kapitan Chrobrego, Mikołaj Lebedyński pauzuje za kartki, zaś bramkarz Kacper Bieszczad jest kontuzjowany.
Debiut w sobotę?
Być może tego drugiego w bramce zastąpi Rafał Leszczyński. 28-latek podpisał kontrakt z Chrobrym do końca tego sezonu. To jednokrotny reprezentant Polski, który na swoim koncie ma ponad 200 spotkań na poziomie pierwszej ligi. Od 2016 roku aż do teraz bronił barw Podbeskidzia Bielsko-Biała, w barwach którego zaliczał występy ekstraklasowe. Sam bramkarz nie skrywa tego, że najlepiej zna jednak pierwszą ligę:
-Można powiedzieć, że to moje naturalne środowisko, bo najwięcej czasu spędziłem tutaj. Przed każdym meczem jest taka nutka adrenaliny i to dobrze. Gdyby jej nie było, to mówiłoby się o wypaleniu, a u mnie nadal to występuje, więc jestem dobrej myśli. – mówi Leszczyński.
W pierwszym spotkaniu między Radomiakiem, a Chrobrym rozegranym 16 września ubiegłego roku w Głogowie, wygrali goście. Bramki dla Radomiaka strzelili Karol Angielski i Leandro, zaś honorowe trafienie dla głogowian zanotował Michał Ilków-Gołąb. Chrobry tamto spotkanie kończył w dziesiątkę z powodu czerwonej kartki dla Mikołaja Lebedyńskiego.
Początek sobotniego meczu o 17.
Filip Macuda foto: TT Chrobry Głogów