„Przywiozłem z Warszawy bardzo dobre wieści dla mieszkańców gminy Lubin, którzy obawiają się odłączenia siedmiu miejscowości i przyłączenia ich do miasta. Podczas mojej rozmowy z przedstawicielami rządu, Pan Premier zapewnił, że nie dojdzie do rozbioru gminy Lubin.”
W zakończonych tydzień temu konsultacjach w gminie wiejskiej 98,2%, a więc przytłaczająca większość mieszkańców była przeciw temu, by do miasta Lubin włączyć siedmiu sołectw: Chróstnik, Kłopotów, Krzeczyn Wielki, Miroszowice, Osiek, Obory i Szklary Górne. Z mieszkańcami dwóch ostatnich z wymienionych sołectw parlamentarzysta spotkał się osobiście, w czym towarzyszyli mu m.in. wójt Tadeusz Kielan oraz radny powiatu lubińskiego Adrian Wołkowski. W trakcie rozmów Krzysztof Kubów zdementował tezy, jakoby w umowie koalicyjnej Prawa i Sprawiedliwości z Bezpartyjnymi Samorządowcami (zawartej w dolnośląskim sejmiku wojewódzkim), było ustalenie dotyczące zmian administracyjnych w odniesieniu do obu lubińskich gmin.
Powyższy wpis, jaki poseł Krzysztof Kubów zamieścił wczoraj na Fecebooku – jak można przypuszczać – zamyka sprawę, jaką od dłuższego czasu żyją mieszkańcy wiejskiej gminy Lubin, i która skupia uwagę samorządowców miasta Lubin. W porządku obrad zwołanej na jutro sesji rady miejskiej Lubina jest jednak punkt dotyczący tej kontrowersyjnej inicjatywy promowanej przez prezydenta Roberta Raczyńskiego. Radni mają się w tej uchwale wyrazić pozytywną opinię w sprawie „zmiany granic, polegającej na włączeniu w terytorium Gminy Miejskiej Lubin, części terytorium Gminy Lubin”. Tak przynajmniej zapisano w projekcie uchwały przesłanym w ubiegłym tygodniu lubińskim rajcom.
Jeśli proprezydencki klub Lubin 2006 poprze projekt, następnego dnia prezydent będzie mógł podjąć dalsze kroki formalne. Przyjęcie uchwały w brzmieniu proponowanym przez prezydenta Lubina upoważniłoby, aby za pośrednictwem wojewody dolnośląskiego wystąpił on do ministra właściwego ds. administracji z wnioskiem o zmianę granic obu gmin. Decyzję ostateczną podejmuje rada ministrów w drodze uchwały. Stanowisko premiera, czyli prezesa rady ministrów, znamy z cytowanego na wstępie wpisu posła.
Niecałe dwa tygodnie temu prezydent Robert Raczyński, w wypowiedzi dla „Gazety Prawnej” powiedział m.in, że „obecny podział administracyjny jest sztuczny. Mamy ok. 140 miast otoczonych przez pasożytniczą gminę obwarzankową.” Ten stan, zdaniem włodarza Lubina, należy zmienić poprzez „wchłanianie kolejnych terenów, by większe jednostki mogły się rozwijać. Tym bardziej że mieszkańcy mniejszych gmin korzystają w 100 proc. z naszej infrastruktury”. Dziennik, powołując się na swoje źródła, twierdzi, że elementem porozumienia zawartego w sejmiku przez PiS z BS jest zgoda na powiększenia miasta Lubin kosztem gminy Lubin.
Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym Rada Ministrów jest upoważniona do dokonywania zmian w podziale terytorialnym. Wcześniej rady powinny przeprowadzić konsultacje z mieszkańcami. Rada Ministrów rozpatruje wnioski i wydaje rozporządzenie do 31 lipca, a zmiany wchodzą w życie 1 stycznia następnego roku. Rząd nie zmienia granic gmin, jeśli jeżeli dochody podatkowe na mieszkańca gminy w zmienionych granicach lub gminy utworzonej byłyby niższe od najniższych dochodów podatkowych na mieszkańca ustalonych dla poszczególnych gmin zgodnie z ustawą o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Nie zmienia się też granic, jeśli gmina w zmienionych granicach lub gmina utworzona „byłaby mniejsza od najmniejszej pod względem liczby mieszkańców gminy w Polsce według stanu na dzień 31 grudnia roku poprzedzającego ogłoszenie rozporządzenia”.
W 2018 r. do MSWiA wpłynęło 29 wniosków od gmin dotyczących połączenia, ustalenia granic i nadania statusu miasta. Dwa wnioski gminy wycofały.