Dolnośląska Służba Dróg i Kolei we Wrocławiu zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu poważnych zaniedbań ze strony Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Tę informację upublicznił dzisiaj członek zarządu województwa dolnośląskiego Tymoteusz Myrda.
Jak napisał na swoim profilu społecznościowym sprawa dotyczy kładki dla pieszych w Lubinie, która od zeszłego roku stoi w ruinie i w takim stanie, jak gdyby nigdy nic, wisi nad głowami mieszkańców, w szczególności kierowców. Jak informowaliśmy w naszym portalu ta ważna instalacja skracająca drogę pomiędzy dwoma fragmentami Lubina przeciętymi dwupasmową arterią, jaką jest aleja Komisji Edukacji Narodowej, rozpadła się w połowie kwietnia 2019 r.
Ponad rok po awarii, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przyznała, że w trakcie drobiazgowych ekspertyz uznano, iż powodem fatalnej w skutkach awarii budowlanej była wada ukryta. Kładkę źle zaprojektowano, a rzecz działa się w latach 70. ubiegłego wieku. GDDIKA jest zarządcą kładki od roku 2004. Od tego czasu na jej kolejne modernizacje przeznaczono już łącznie 1,5 mln zł. Informowaliśmy o tym w serwisie video naszego portalu.
Tajemnicą poliszynela jest, że feralna kładka nad śródmiejskim fragmentem trasy krajowej w obecnym stanie poczeka na zakończenie budowy drogi S3 między Lubinem a Polkowicami. Po oddaniu do użytku ekspresowej S3 nad którą jeszcze na początku 2019 roku czynna była kładka, straci status drogi krajowej. Z mocy prawa przejdzie pod władanie samorządu województwa dolnośląskiego. Jak pisze Tymoteusz Myrda naszymi drogami zarządza DSDiK, która w ten sposób otrzyma prawdziwe kukułcze jajo.
Lubińska kładka wkrótce będzie obchodzić swoje… 50-lecie i może nawet stanie się obiektem zabytkowym. Oba ironiczne zdania nie przesłonią faktu, że obiekt potrzebny mieszkańcom Lubina niedługo będzie mieć 2-lecie upadku. Dobrze byłoby, aby GDDKiA oraz DSDiK – może pod patronatem prezydenta Lubina – zasiadły do okrągłego stołu i ustaliły dalszy plan w sprawie, która budzi już nie tyle złość, ile politowanie ze strony zwykłych obserwatorów decyzyjnego impasu. Szukanie winnych niczego nie przyspieszy…
Czy musi dojść do jakiejś tragedii by zająć się sprawą na “wczoraj”. ?
a zabydku nie mozna niszczyc? weźcie ją już dziś zlikwidujcie, tylko straszy ;p i kiedyś spadnie na jakieś auto i będzie tragedia.