Policjantom lubińskiej prewencji zgłoszono zaginięcie małej dziewczynki. W kilka sekund z oczu stracili ją rodzice podczas Jarmarku Bożonarodzeniowego, który odbywał się w rynku.
Na miejscu były tłumy spacerujących osób, więc w takich warunkach nietrudno o utratę orientacji. Mundurowi ustalili, że rodzice spacerowali w tłumie ludzi, oglądali wystawy i atrakcje wystawiane na straganach. W pewnym momencie zauważyli, że ich dziecko oddaliło się i nie znajduje się w zasięgu wzroku.
Rozpacz rodziców była porażająca. Przekazali oni funkcjonariuszom zdjęcie zaginionego dziecka. W ciągu 10 minut poszukiwań mundurowi namierzyli 3-latkę, która wyglądała na wystraszoną. Mina dziecka bardzo szybko przerodziła się w uśmiech, jak powiadomieni o szczęśliwym finale poszukiwań rodzice, przybiegli na miejsce i mogli wziąć w ramiona swoja córeczkę.
Policjanci apelują do rodziców, by szczególnie w miejscach, gdzie przebywa dużo ludzi, jak np. jarmarki, galerie handlowe itp. pilnować swoje pociechy, bo wystarczy kilka sekund, by stracić dziecko z oczu. Opisana wyżej sytuacja skończyła się szybko i szczęśliwie (podobnie, jak niemal identyczne zdarzenie, do jakiego parę dni temu doszło na wrocławskim jarmarku świątecznym). Obrót spraw mógł jednak być znacznie groźniejszy dla dzieci, zatem nawet na chwilę nie wolno tracić kontaktu z dzieckiem i to niezależnie od jego wieku i poziomu samodzielności.
Poprzez: KPP Lubin