W polkowickich placówkach oświatowych trwają przygotowania do roku szkolnego. Jedno jest pewne. Zajęcia prowadzone będą w systemie otwartym, a więc dzieci wracają do szkół, przedszkoli i żłobka. A przynajmniej taka jest decyzja na tą chwilę.
MEN zapowiedziało, że od września lekcje mają się odbywać normalnie. Dopuszczalne są też inne formy, np. nauczanie hybrydowe czy w całości zdalne (po uzgodnieniu z sanepidem, w sytuacji zagrożenia koronawirusem).
SZKOŁY PODSTAWOWE
Rozpoczęcie roku odbędzie się w pionach klas, a więc o jednej godzinie spotkają się wszystkie klasy drugie, o innej godzinie – klasy trzecie, itd. Dzieci będą w salach z nauczycielami, gdzie otrzymają plan lekcji oraz wszystkie ważne informacje. Chcielibyśmy, by w klasach pierwszych rodzice byli obecni na rozpoczęciu. Oczywiście przy zachowaniu reżimu sanitarnego. Co do klas wyższych, będziemy prosić, by rodzice nie wchodzili do szkoły – mówi Barbara Bartoszek, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Polkowicach.
Dzieci będą mogły korzystać z trzech wejść do budynku. Uczniom nie będzie mierzona temperatura. – Proszę sobie wyobrazić te kolejki do wejścia do szkoły. Poza tym nie mamy do tego uprawnień – mówi dyrektor Bartoszek.
Uczniowie nie będą mieli obowiązku noszenia maseczek na lekcjach. Dyrektor będzie proponować nauczycielom noszenie przyłbic na lekcjach, a maseczek w trakcie przerw. – W zaleceniach resortu nie ma nic na temat obowiązku noszenia maseczek. Będę rozmawiać z radą rodziców czy w czasie przemieszczania się po korytarzu nie byłoby dobrze, by uczniowie zakładali maseczki. Żadnych nakazów jednak nie będzie – zapewnia dyrektorka.
Aby ograniczyć kontakt z innymi uczniami, zajęcia jednej klasy będą organizowane, na ile to możliwe, w jednej sali. Klasy będą dezynfekowane i wietrzone. Zniknęły wszelkie elementy dekoracyjne, których nie można zdezynfekować, jak prace plastyczne, firany czy dywany. – Wszelkie prace uczniów, które będą wykonywane na lekcji, nie będą mogły zostać w klasie – zastrzega Barbara Bartoszek. – Dzieci będą je natomiast mogły zabierać do domu.
Sprzęt sportowy, jak i muzyczny będzie mógł być używany przez jedną klasę, a następnie będzie lądował w pojemnikach z przeznaczeniem do dezynfekcji. Uczniowie mają przynosić do szkoły jak najmniej rzeczy. Podręczniki mają zostać w domu. W szkole praca będzie odbywać się na bazie e-platformy. – Wykorzystamy też doświadczenia z edukacji zdalnej. Chcemy te doświadczenia wdrożyć w lekcjach stacjonarnych. W ten sposób czas na lekcji będzie polegał głównie na efektywnym kontakcie nauczyciela z uczniem – wyjaśnia dyrektor SP1.
Odnośnie organizacji zajęć lekcyjnych w klasach 1-3 nie zmieni się wiele. Nauczyciel będzie dostosowywał przerwy do potrzeb klasy. Organizacja pracy w klasach 4-8 będzie przebiegała zgodnie z planem lekcji. Będzie on dostosowany do tego, by uczniowie jak najrzadziej przemieszczali się po szkole. – Na pewno nie zblokujemy ani nie wykluczymy przedmiotów – mówi dyrektorka.
Zgodnie z podziałem na piony będą odbywały się przerwy obiadowe. Przy jednym stoliku będą mogli siedzieć uczniowie z jednej klasy. Dyrekcja rozważa wydłużenie godzin wydawania obiadów do godziny 15.00, a procesu lekcyjnego do godziny 16.30. – O wszystkim będziemy informować rodziców. Wierzymy, że nam zaufają, ale też będą mieli własne propozycje – zapewnia dyrektor.
Zebrania z rodzicami mają odbywać się głównie zdalnie, jednak dyrektor nie wyklucza mieszanych spotkań z rodzicami. Na razie harmonogram wydarzeń szkolnych jest w przygotowaniu. Nie są planowane wydarzenia, w których udział będą mogli wziąć wszyscy uczniowie. Na pewno na październik planowane jest pasowanie na ucznia. Odbędzie się ono w oddziałach klasowych.
Wrzesień dajemy sobie, by nauczyć się funkcjonować w nowej rzeczywistości. To są żywe organizmy. To jest uczenie się wzajemne. Z jednej strony mamy te wszystkie aspekty higieniczno-sanitarno-wychowawcze, a z drugiej musimy sprawdzić, z czym ci uczniowie przychodzą po przerwie. Musimy sprawdzić, co trzeba powtórzyć i dopiero na tym będziemy budować kolejne działania – kwituje Barbara Bartoszek.
PRZEDSZKOLA
1 września nastąpi również pełne otwarcie polkowickich przedszkoli.
W dalszym ciągu obowiązują procedury jak dotychczas. Dostosowujemy je do nowych warunków. Pomiar temperatury pozostaje. Rodzice są przyzwyczajeni, więc myślę, że nie będzie to większym problemem. Pamiętamy też o wpajaniu dzieciom zasad higieny. Aby rodzice również w domu uczyli dzieci dokładnego mycia rączek i zasłaniania twarzy w trakcie kichania i kasłania – mówi Magdalena Bednarek, dyrektor Przedszkola Miejskiego nr 5.
Rodzice nie będą mogli wchodzić z dziećmi do budynku. Tylko przy wejściu będzie odbywało się przekazywanie dzieci. Należy więc przygotować się na oczekiwanie w kolejce i zachowywanie w niej odpowiedniego dystansu społecznego. – Uspakajamy rodziców dzieci nowo przyjętych, że będą oni mogli w okresie adaptacyjnym wchodzić do szatni, by pomóc dziecku się przebrać i pożegnać się z nim – zapewnia dyrektor Bednarek. – Będą oni mogli wchodzić od ogrodu. Też w ograniczonej ilości. Tak, aby było możliwe zachowanie dystansu z pozostałymi dziećmi, które będą przebierały się w szatni – dodaje.
Zgodnie z zaleceniami GIS, przedszkola mogą mieć pełne obłożenie. Każda grupa ma swoją salę, zgodnie z rocznikiem. Nie będzie mieszania grup. Wszystkie dzieci będą więc przebywały w swoich salach. Z sal usunięto zabawki i przedmioty, których nie można zdezynfekować. Nie ma dywanów, są natomiast na podłogach maty ceratowe. Zajęcia na placu zabaw będą odbywały się rotacyjnie z przerwami na dezynfekcję urządzeń. Dzieci nadal nie będą mogły przynosić swoich przytulanek z domu. Zajęcia edukacyjne będą odbywać się w normalnym trybie. Wraca też leżakowanie.
– Trzy i czterolatki będą mogły normalnie leżakować. Dzieci mają swoje szafeczki i kołderki, więc tu nie ma możliwości, by odpoczywały w nieswojej pościeli. Mają też własne woreczki, w których trzymają piżamki. Wszystko jest podpisane – mówi Magdalena Bednarek.
Niebawem rozpoczną się dni adaptacyjne dla dzieci nowo przyjętych. Nie będzie mogła spotkać się cała grupa, jednak w niewielkich grupkach rodzice i dzieci będą mogli obejrzeć salę i poznać panią.
ŻŁOBEK
Pod koniec sierpnia w polkowickim „Krasnalu” będą odbywały się spotkania zapoznawcze z rodzicami nowo przyjętych dzieci, a także indywidualne spotkania z rodzicami pozostałych dzieci. Od września placówka rusza normalnie.
Placówka została uruchomiona w maju. Oczywiście, są pewne ograniczenia i restrykcje, których przestrzegamy, aby zabezpieczyć rodziców, personel i dzieci przed ewentualnymi zakażeniami. Do końca lipca funkcjonowaliśmy pełną parą. Do żłobka uczęszczało dużo dzieci. Placówka działała bezpiecznie, dlatego można powiedzieć, że przed nowym rokiem żłobkowym mamy wszystko „przećwiczone” – mówi Agnieszka Tomczak, dyrektorka Żłobka Miejskiego nr 1 w Polkowicach.
Aktualne wytyczne Głównego Inspektora Sanitarnego nie ograniczają ilości dzieci w żłobku. Będzie ich więc teraz 181.
– Rodzice będą mogli wchodzić z dziećmi do żłobka, ale tylko pojedynczo, maksymalnie podwójnie do szatni poszczególnych grup – mówi szefowa placówki. – Może w starszych grupach z tego zrezygnujemy. Wszystko zależy od tego, jak pandemia będzie się rozwijać i czy GIS da nam jakieś dodatkowe wytyczne.
Rodzice muszą przygotować się na oczekiwanie w kolejce. Rodzic będzie mógł wejść do budynku dopiero, gdy poprzedni opuści żłobek. Wszystko przy zachowaniu dystansu społecznego. Obowiązkowo rodzice muszą nosić maseczki, rękawiczki lub dezynfekować ręce. Podobnie będzie przy odbiorze dzieci. W salach żłobka nadal nie ma pluszaków, dywanów ani przedmiotów, których nie można dezynfekować. Dzieci będą mogły korzystać z placu zabaw.
– Na tę chwilę wracamy do tradycyjnego sposobu nauczania. Musimy pamiętać, że nadal trwa pandemia. Dalej pracujemy w reżimie sanitarnym. Oznacza to, że wszystkie placówki oświatowe będą prowadziły wzmożony monitoring codziennych prac porządkowych, jak dezynfekcja części wspólnych, korytarzy, poręczy, klamek, podłóg itd. My, jako gmina, na pewno dołożymy wszelkich starań, by zaopatrywać szkoły w niezbędne środki. Mam nadzieję, że Polkowice nigdy nie znajdą się w czerwonej czy nawet żółtej strefie. Musimy być jednak przygotowani na takie prawdopodobieństwo. Najwyższy priorytet to dla nas bezpieczeństwo dzieci, nauczycieli i rodziców – mówi Ewa Kowalik, zastępca burmistrza ds. społecznych. – Apelujemy, by przyprowadzać wyłącznie dzieci zdrowe, bez kataru, gorączki czy innych objawów. Prosimy, by dzieci z rodzin przebywających w kwarantannie, na ten czas pozostawały w domach. Wszystkie nasze placówki mają wyznaczone specjalne izolatoria, w których dzieci z objawami chorobowymi, pod opieką pielęgniarki lub nauczycielki, będą oczekiwały na rodziców. Liczymy na to, że odpowiedzialność i świadomość nas wszystkich będzie bardzo duża i że zajęcia edukacyjne na terenie naszej gminy do końca czerwca będą odbywać się w systemie otwartym – dodaje.
Poprzez: polkowice.eu