Największe spółki skarbu państwa, w tym lubiński koncern KGHM Polska Miedź S.A. i płocki potentat PKN Orlen prowadzą, pomimo pandemii, prawdziwą ofensywę dotowania badań naukowych kierując się opłacalnością strategii B+R dla przemysłu. Badania naukowe potrzebują bowiem finansowania, które umożliwi prace nad innowacyjnymi produktami z wykorzystaniem najnowocześniejszego sprzętu i zaawansowanych technologii.
O źródłach i dostępności finansowania badań naukowych realizowanych na uczelniach, w instytutach oraz na potrzeby przemysłu dyskutowali podczas panelu znawcy tematu z sektora kosmicznego, górniczego i paliwowego. Debata miała miejsce na III Forum „Wizja Rozwoju” i była poświęcona edukacji, badaniom i rozwojowi gospodarki.
Finansowanie badań naukowych realizowanych na uczelniach, w instytutach oraz na potrzeby przemysłu to dla KGHM 1% przychodu i budżet w wysokości do 200 mln zł oraz kilkadziesiąt projektów – zrealizowanych lub w trakcie realizacji. Z perspektywy zarządzania istotne jest, co firma będzie z tego miała. Dlatego 3/4 nakładów na projekty badawczo-rozwojowe oraz innowacje kierujemy na działania związane z głównym ciągiem technologicznym, które mają wysoki potencjał do wdrożenia czy komercjalizacji – powiedział wiceprezes ds. rozwoju KGHM Polska Miedź S.A. Adam Bugajczuk.
KGHM od lat współpracuje z polskimi uczelniami. Współfinansuje ultranowoczesne Multidyscyplinarne Centrum Badawcze Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Dziekanowie Leśnym pod Warszawą. Nowością jest porozumienie podpisane z rektorami wszystkich uczelni wyższych we Wrocławiu, którym spółka przekazała listę wyzwań, przed jakimi obecnie stoi. Kilkadziesiąt projektów dotyczących głównego ciągu technologicznego znalazło się w agendach uczelni i będzie realizowanych w najbliższych latach.
Dla KGHM, jak i dla innych wielkich graczy przemysłowych, istotne jest długofalowe kontynuowanie projektów i zakończenie ich bez względu na końcowy efekt. Mamy niesamowity potencjał biznesowy. Uczelnie to doceniają. Istotna jest kwestia dobrania dobrego zespołu interdyscyplinarnego. Ważne, by projekty się zakończyły – nawet, jeżeli nie prowadzą do znalezienia konkretnych rozwiązań. Żeby projekt – otwarty dla wszystkich – nie odradzał się jak Feniks z popiołów – podkreślił Adam Bugajczuk.
KGHM od kilku lat aktywnie uczestniczy w programach CuBR (przedsięwzięcie polegające na wsparciu badań naukowych oraz prac rozwojowych dla przemysłu metali nieżelaznych) czy w programie „Doktorat Wdrożeniowy”. Sztandarowym projektem zrealizowanym w synergii nauki z biznesem KGHM jest DESIRE. Zakłada on wrzucanie do strumienia urobku na przenośnikach specjalnych sensorów niosących źródłowe informacje o miejscu pochodzenia rudy, które wiąże się z jej jakością. Odczyty z sensorów umożliwiają monitorowanie poszczególnych elementów przechodzących przez ciąg technologiczny, co pozwala na opracowanie prognoz na podstawie planów produkcyjnych. Polscy „czempioni” pozyskują również naukowców i absolwentów uczelni do swoich ośrodków badawczo-rozwojowych. KGHM prowadzi szkoły patronackie przygotowujące wyspecjalizowane kadry, które w przyszłości znajdą zatrudnienie w spółce
Również PKN Orlen, który z firmy rafineryjnej przekształca się w petrochemiczną, realizuje długofalową strategię współpracy z polskimi uczelniami i ośrodkami badawczymi: 30 programów badawczych wspierających procesy inwestycyjne w nowe instalacje czy aktywa spółki. Zdaniem ekspertów również uczelnie powinny wyrobić sobie biznesowe nawyki. Bolączką polskiej nauki od lat było odkładanie niedokończonych projektów do szuflady. PKN Orlen natomiast rozwija uczelnie realizując program staży w firmach grupy kapitałowej. Żeby Ci najzdolniejsi realizowali swoje projekty, swoje dyplomy sprofilowane pod oczekiwania koncernu – wyjaśnia dyrektor biura Badań i Rozwoju Nowych Technologii w PKN Orlen Arkadiusz Majoch.
Wsparcie finansowe praktycznych rozwiązań polegających na wdrożeniach innowacyjnych produktów i technologii stanowi istotną pomoc dla polskiej nauki. Jej finansowanie, na poziomie 1% PKB, wciąż pozostaje zbyt małe w stosunku do potrzeb cywilizacyjnego rozwoju kraju. Rozwój ten wymaga, aby na naukę wydawać porównywalnie do innych krajów europejskich, nie mówiąc o Korei Południowej, gdzie na naukę wydaje się 4% PKB.
Poprzez: Centrum Prasowe PAP