Po dwóch spotkaniach wygranych z rzędu kibice „Miedziowych” mieli nadzieję na trzecie…ale niestety. Na dłuższą serię zwycięstw będą musieli jeszcze poczekać. Jesteśmy #BliżejSportu, więc zaglądamy za kulisy niedzielnej porażki przy ul. Roosvelta.
Zagłębie Lubin grało dobrze w pierwszej części spotkania. Niestety – potem było już tylko gorzej.
Już w pierwszych pięciu minutach meczu 22-letni Patryk Szysz mógł aż dwukrotnie trafić do siatki rywali, ostatecznie nie oddał nawet strzału.
Za inicjowanie ofensywnych akcji odpowiadał Dejan Drazić, który raz po
raz pokazywał się z dobrej strony. W 17. minucie spotkania doskonałą
sytuacje po podaniu aktywnego Szysza miał Jakub Żubrowski. Z szesnastego
metra mierzył prawą nogą w okienko bramki, ale nieznacznie spudłował.
Chwilę potem z dystansu strzelał Filip Starzyński, ale Martin Chudy był na
posterunku. Przewaga Zagłębia rosła z każdą minutą, ale to Górnik
wyszedł na prowadzenie po bramce Piotra Krawczyka, któremu fenomenalnie
asystował Michał Rostkowski.
W 24. minucie lewą nogą zza pola karnego uderzał Szysz. To był groźny
strzał, ale znów przytomnie interweniował bramkarz Górnika. Chwile później
po fatalnym błędzie Filipa Starzyńskiego znakomitą sytuacje miał Richmond Boakye, ale przeniósł piłkę wysoko nad poprzeczką. Przed końcem pierwszej połowy futbolówkę idealnie na głowę otrzymał Szysz, ale ponownie okazał się
nieskuteczny. Piłkę dogrywał mu Kacper Chodyna. Gdyby napastnik Zagłębia wykazał się lepszą skutecznością, Zagłębie miałoby szansę na lepszy wynik w pierwszych 45 minutach.
Tuż po wznowieniu gry efektownym uderzeniem z dystansu
popisał się Filip Starzyński, piłka trafiła w okolice spojenia słupka z poprzeczką. W 52. i 58. minucie meczu dobrze zza pola karnego uderzał Boakye, ale na posterunku był Dominik Hładun. W 66. minucie meczu znakomicie uderzał Giannis Masouras, ale znów czujny był golkiper Zagłębia.
W zespole Górnika z dobrej strony pokazywał się Michał Rostkowski, który w 64 minucie opuścił boisko. Zmienił go Alassana Manneh, który od razu wpisał się na listę strzelców w pierwszym kontakcie z piłką. Zagłębie mógł uratować już tylko cud, ale ten zdawał się nie następować. Raz po raz do sytuacji dochodzili „Górnicy”, którzy zdawali się mieć absolutną kontrolę nad meczem.
Zagłębie – zasłużenie – przegrało w Zabrzu 0:2. W następnym spotkaniu – 21 marca lubinianie pojadą do Warszawy, by zmierzyć się z liderem PKO BP Ekstraklasy.
Górnik Zabrze 2:0 Zagłębie Lubin
- 1:0 Krawczyk’24
- 2:0 Manneh’64
Skład Zagłębia:
Hładun – Chodyna, Simić, Crnomarković, Balić – Szysz, Żubrowski, Drazić (88′ Mraz), Starzyński, Stoch (68’Ratajczyk) – Podliński
Dariusz Nowakowski foto: TT Górnik Zabrze