Legniccy policjanci z niedowierzaniem patrzyli na stan techniczny holowanego forda. Samochód nie miał przedniej opony, jechał po jezdni na samej feldze, miał wybitą prawą szybę pasażera, spod pojazdu ciekł płyn, a tablice rejestracyjne założone należały do innego auta. Jakby tego było mało, holujący miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu.
Kilka dni temu policjanci zostali poinformowani o zdarzeniu drogowym we wsi Rzeszotary. Według zgłoszenia auto osobowe miało wjechać w drzewo. Po chwili funkcjonariusze otrzymali informację, że samochód odjechał.
Mundurowi, jadąc na miejsce zdarzenia, na ulicy Wiejskiej zauważyli pojazd marki Fiat Punto kierowany przez mężczyznę oraz holowany przez niego pojazd marki Ford Courier, w którym siedziała kobieta. Holowany samochód nie był odpowiednia oznaczony, nie posiadał prawej przedniej opony, jechał po nawierzchni na samej feldze, miał też wybitą prawą szybę pasażera, spod pojazdu ciekł płyn. Ponad był ciągnięty na nieodpowiedniej linie, niszczył jezdnię po której się poruszał. Po sprawdzeniu samochodu w policyjnych systemach, okazało się, że nie jest dopuszczony do ruchu, a tablice rejestracyjne założone na samochodzie pochodzą od innego pojazdu. To jednak nie koniec problemów holującej pary. Podczas rozmowy z mężczyzną policjanci wyczuli od niego silną woń alkoholu. Badanie alkomatem wykazało ponad 2 promile alkoholu – informuje oficer prasowy KMP w Legnicy, kom. Jagoda Ekiert.
Teraz o dalszym losie mężczyzny zadecyduje sąd. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat więzienia.