Zawodnicy Miedzi Legnica nie mogą być w dobrych humorach. W sobotnie popołudnie piłkarze Jarosława Skrobacza przegrali z Arką Gdynia 1:2. Jesteśmy #BliżejSportu, więc zaglądamy za kulisy tego starcia.
Mecz dużo lepiej rozpoczęła Arka. Tak naprawdę gdynianie mogli prowadzić już po kilkudziesięciu sekundach. Ładne podanie Christiana Alemana zmarnował jednak Mateusz Żebrowski. Chwilę później bramkarza Miedzi wyręczył Dani Pinillos, wybijając piłkę z linii bramkowej.
Choć prowadzenie w 33 minucie po ładnej bramce Alemana uzyskała Arka, to Miedź po utracie gola zaczęła grać dużo lepiej. Na trafienie Ekwadorczyka po dwunastu minutach odpowiedział Krzysztof Drzazga.
Kiedy wydawało się, mimo ataków Arki i szans Miedzi po rzutach rożnych – strzały Biernata i Zapolnika odbił Kajzer – w Legnicy padnie remis, nadeszła 83. minuta meczu. Wbiegającego w pole karne Fabiana Hiszpańskiego faulował Dani Pinillos. Sędzia zawodów nie zawahał się i wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Mateusz Żebrowski i pewnym strzałem pokonał Pawła Lenarcika.
Zwycięstwo Arki oznacza, że legniczanie zakotwiczyli na siódmym miejscu i do szóstego (ostatniego dającego udział w barażach o Ekstraklasę – przyp. red.) tracą trzy punkty.
Czasu na zamartwianie się jednak nie ma. Trzeba zewrzeć szyki, bowiem w piątek 26 marca piłkarze Jarosława Skrobacza udadzą się do Kielc. Początek spotkania z Koroną o 20:30.
Miedź Legnica – Arka Gdynia 1:2 (1:1)
- 0:1 Aleman’33
- 1:1 Drzazga’42
- 1:2 Żebrowski’83k
Skład Miedzi:
Miedź: Lenarcik – Zieliński, Biernat, Pleśnierowicz, Pinillos – Makuch (84′ Lehaire), Matuszek, Tront, Drzazga (89’Azikiewicz), Roman (73’Kaczmarek) – Zapolnik (73’Bednarski)
Filip Macuda foto: B.Hamanowicz/miedzlegnica.eu