30-letniemu mieszkańcowi powiatu legnickiego za kradzież biżuterii grozi 5 lat więzienia. Sprawca wyniósł wartościowe przedmioty z domu w Lubinie, który remontował. Policjanci zatrzymali podejrzanego, odzyskali też skradzione mienie o łącznej wartości blisko 6 tysięcy złotych. Część oddał osobiście, a część zdążył zastawić w lombardzie. Mężczyzna swoje zachowanie tłumaczył długami i złą sytuacją finansową.
Do kradzieży doszło w jednym z domów na terenie Lubina. Z relacji pokrzywdzonej wynikało, że wynajęła firmę do prac montażowych. Kiedy fachowcy opuścili jej mieszkanie, zorientowała się, że w jednej z szafek brakuje złotej biżuterii o wartości blisko 6 tysięcy złotych.
Lubinianka nie wiedziała kto jest odpowiedzialny za tę kradzież, jednak podejrzewała jednego z pracowników, którego widziała w pobliżu szafki, gdzie trzymała biżuterię. Kiedy jednak zadzwoniła do szefa firmy, informując go o zaistniałej sytuacji, żaden z pracowników nie chciał się przyznać. Sprawą zajęli się policjanci wydziału kryminalnego. Funkcjonariusze potwierdzili personalia mężczyzny podejrzewanego o udział w zdarzeniu. Okazało się, że jest to 30-letni mieszkaniec powiatu legnickiego. W międzyczasie sprawca zadzwonił do swojego pracodawcy i przyznał się, że to on zabrał złoto i dwie obrączki schował w służbowym samochodzie. Z ustaleń policjantów wynikało, że mężczyzna zastawił część biżuterii w lombardzie, Funkcjonariusze odzyskali skradzione przedmioty, które trafiły już do pokrzywdzonej – informuje oficer prasowy KPP w Lubinie, asp. szt. Sylwia Serafin.
Podejrzany został zatrzymany. Podczas przeszukania, mundurowi ujawnili przy nim pozostałe kosztowności. Mężczyzna usłyszał już zarzuty i przyznał się do winy. Swoje zachowanie tłumaczył faktem, że pilnie potrzebował gotówki na spłatę długu. Teraz o dalszym jego losie zdecyduje sąd. Za przestępstwo kradzieży grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.