Kryminalni lubińskiej komendy zatrzymali podejrzanego o kradzież z włamaniem do altany na terenie ogrodów działkowych w Lubinie.
Funkcjonariusze lubińskiej komendy, w ramach grupy operacyjno-procesowej, pojechali na zgłoszenie kradzieży z włamaniem do altany, na terenie Rodzinnych Ogrodów Działkowych. W trakcie sprawdzania pomieszczenia, gdzie doszło do przestępstwa, wzrok policjantów przykuły gumowe opaski na rękę, które funkcjonariusze skojarzyli z ich właścicielem, dobrze im znanym, 35-letnim mężczyzną. Podejrzany był już wcześniej zatrzymywany przez stróżów prawa i notowany za podobne przestępstwa, a jego opaski lądowały w policyjnym depozycie.
W wyniku podjętych przez śledczych działań, mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do lubińskiej komendy. Funkcjonariusze znaleźli przy nim skradzioną z altany siekierę oraz kombinerki. Jak ustalili mundurowi sprawca spędził noc w altanie, gdzie zostawił dowód w sprawie. Tłumaczył się, że chciał tylko posprzątać, a siekierę naostrzyć. Straty jakie wyrządził właściciel oszacował na ponad 4 tysiące złotych. 35-latek usłyszał już zarzut. Będzie odpowiadał przed sądem za kradzież z włamaniem. Może mu grozić kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Chciał zainwestować, a stracił 120 tysięcy złotych. Przeczytaj jak się nie dać oszukać na „fałszywą inwestycję”.
Lubinianin zamierzał zainwestować swoje pieniądze. W Internecie znalazł firmę, której pracownicy zapewniali, że gwarantują szybki zysk. Ich strona internetowa (oczywiście tak graficznie utworzona, aby nic nie wzbudzało podejrzeń), posiadała informację o wielkości kapitału, jakim obracają oraz numery telefonów, na jakie należy dzwonić, aby skontaktować się z analitykami finansowymi. 77-latek chcąc pomnożyć swój majątek zdecydował, że spróbuje zainwestować i zadzwonił na jeden z podanych numerów. Odebrała kobieta, która poinformowała mężczyznę, że po wpłaceniu kilkuset złotych na ich konto, zostanie dla niego utworzone konto bankowe i przydzielony opiekun, który poprowadzi go przez meandry inwestycji.
Po rozmowie z „opiekunem” dalej nic nie wzbudziło podejrzeń pokrzywdzonego, gdyż oszuści tak prowadzili rozmowę, że 77-latek wręcz czuł, że jest zaopiekowany przez wybitnych giełdowych specjalistów. Otrzymał plan inwestycji, przestępcy przestrzegali go przed instalowaniem programów zdalnego pulpitu, a nawet ustalili hasło, aby 77-latek wiedział, że ma z nimi do czynienia. Wszystko po to, by wzbudzić zaufanie i spokojnie okradać mężczyznę z jego oszczędności. Początkowo pozwolili mu zarobić, pokazując, że pomnażają pieniądze zgłaszającego. Ten przestępczy proceder trwał około miesiąca. 77-latek zorientował się, że jednak coś jest nie tak, kiedy próbował wybrać swoje pieniądze. Okazało się, że nie ma takich uprawnień, a po kontakcie z fałszywym maklerem dowiedział się, że po wpłaceniu kolejnych kilkudziesięciu tysięcy złotych, będzie miał pełny dostęp do swoich oszczędności. Pokrzywdzony zgłosił się wówczas do policjantów, dzięki czemu nie stracił kolejnej sumy pieniędzy. Łącznie oszuści wyłudzili od niego 120 tysięcy złotych.
Nie jest to pierwsza osoba, która chcąc zainwestować swoje ciężko zarobione pieniądze, traci majątek, a co gorsza pozostaje często z długami i zaciągniętymi kredytami. Dlatego też, aby uniknąć tak przykrej sytuacji, przeczytaj uważnie ten komunikat. W skrócie opisaliśmy zgłoszenie pokrzywdzonego mieszkańca Lubina. Warto też przeczytać pełny opis tego rodzaju oszustwa na stronie internetowej Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego.
Poprzez: dolnoslaska.policja.gov.pl