W meczu 4. kolejki PKO Ekstraklasy Cracovia pokonała na własnym terenie Zagłębie Lubin 2:0. To był najsłabszy występ “Miedziowych” w tym sezonie, którzy tym spotkaniem zakończyli imponującą serię dziewięciu ligowych meczów bez porażki.
Zagłębie do starcia w Krakowie przystępowało poważnie osłabione. Do nieobecnego od początku sezonu Sokrátisa Dioúdisa, kontuzjowanego ostatnio Marko Poletanovicia i niegotowego Juan Muñoza dołączył lider defensywy – Aleks Ławniczak. Waldemar Fornalik musiał z konieczności rozbić nieźle spisujący się duet stoperów Kopacz – Ławniczak. W miejsce byłego obrońcy Warty Poznań wskoczył więc Michał Nalepa, dla którego spotkanie przy Kałuży miało być pierwszym w barwach Zagłębia.
Cracovia przed tygodniem pokonała dobrze spisującego się Radomiaka i przed własną publicznością chciała zaprezentować się z dobrej strony. Dla “Pasów” było to pierwsze domowe starcie w tym sezonie i kibice, którzy pojawili się przy Kałuży z pewnością nie żałowali tej decyzji.
Już po upływie 10 minut gry Szymon Weirauch musiał wyjmować piłkę z siatki. Długą piłkę otrzymał Benjamin Källman, wpadł w pole karne i wycofał futbolówkę do wbiegającego na szesnasty metr Patryka Makucha. Doskoczyć do niego nie zdołał Bartosz Kopacz i jedynie przyglądał się jak były napastnik Miedzi Legnica kieruje piłkę do siatki. Jak się później okazało – nie jedyny raz.
Zagłębie w niczym nie przypominało zespołu z pierwszych trzech kolejek, w których uzbierało siedem punktów. Cracovia zaś miała swoje okazje do podwyższenia rezultatu. Przy strzale Pawła Jaroszyńskiego gości uratowała poprzeczka, ale w 35. minucie lubinianie byli już bezradni. Piłkę z prawego skrzydła dośrodkował Takuto Oshima, a do bólu skuteczny tego dnia Patryk Makuch uprzedził Bartłomieja Kłudkę i mocną główką nie dał szans Weirauchowi.
Gdyby nie golkiper Zagłębia, to wynik do przerwy wskazywałby już 3:0. Młody bramkarz poradził sobie jednak ze strzałem Cornela Râpy.
W drugiej połowie Waldemar Fornalik dokonał zmian w składzie. Na boisku pojawili się Arkadiusz Woźniak, czy debiutujący w zespole “Miedziowych”, były zawodnik Cracovii, Mateusz Wdowiak. Żaden z nich nie był jednak w stanie zmienić oblicza meczu. Blisko szczęścia był “Wdówka”, ale jego strzał minął bramkę strzeżoną przez Madejskiego. Podobnie było w przypadku próby Kacpra Chodyny. Świetną sytuację – tuż przed końcem podstawowego czasu gry – miał jednak obrońca Kamil Kruk. Jego dwa strzały – na raty obronił jednak Sebastian Madejski.
W doliczonym czasie gry sędzia Daniel Stefański podyktował rzut karny, bowiem rezerwowy Śmiglewski faulował Grzybka. Do piłki podszedł Chodyna i pewnym strzałem pokonał bramkarza rywali.
Zagłębie zakończyło swoją serię meczów bez porażki na liczbie dziewięciu. Próba powrotu na zwycięską ścieżkę już w najbliższy piątek. 18 sierpnia na Stadionie Zagłębia o 18:00 podopieczni Waldemara Fornalika podejmą beniaminka z Niepołomic. Trzy dni później Cracovia, także u siebie, zagra z Piastem Gliwice.
CRACOVIA 2:1 ZAGŁĘBIE LUBIN (2:0)
- 1:0 Patryk Makuch’10
- 2:0 Patryk Makuch’35
- 2:1 Kacper Chodyna’90+2(k)
Cracovia: Madejski (gk) – Râpă, Ghiță, Hoskonen, Jugas (k), Jaroszyński – Atanasov (88’Jodłowski), Oshima, Rakoczy (75’Kakabadze) – Makuch (83’Śmiglewski), Källman (75’Bochnak)
trener: Jacek Zieliński
Zagłębie: Weirauch (gk) – Kłudka, Kopacz (k), Nalepa (68’Kruk), Grzybek – Makowski (83’Mróz), Dąbrowski – Chodyna, Pieńko (56’Buletsa), Bohar (56’Wdowiak) – Kurminowski (68’Woźniak)
- Stadion Cracovii im. Józefa Piłsudskiego, Kraków
- widzów: 8437
- sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
- żółte kartki: Oshima, Śmiglewski – Nalepa, Kłudka, Chodyna, Burić (na ławce)
OCENY PIŁKARZY ZAGŁĘBIA LUBIN (1-10):
- Szymon Weirauch – (6) Przy golach bez szans, a bez niego mogłyby być ze dwa trafienia więcej, bo obrońcy mu dzisiaj Warto go za to pochwalić.
- Bartłomiej Kłudka – (2) Prosił się o notę “1” w pierwszej połowie. Nie upilnował Makucha przy golu na 2:0, ani Jaroszyńskiego przy strzale w poprzeczkę. Ten drugi ogólnie miał w pierwszej połowie otwartą autostradę. W drugiej powiedzmy że lepiej, uaktywnił się nawet w ataku.
- Michał Nalepa – (2) Idąc do Zagłębia dostał szansę udowodnienia, że ze spadkowicza z ligi też da się wyciągnąć wzmocnienie. I może to jeszcze udowodni, ale zaczął bardzo słabo. Już w 2. minucie złapał głupią kartkę, a potem był bardzo elektryczny. Cracovia już do przerwy mogła prowadzić 4:0.
- Bartosz Kopacz – (2) Kompletnie spóźniony przy golu na 1:0, fatalna współpraca z Kłudką i ogólnie alarm w polu karnym lubinian przy każdym ataku Cracovii. Najgorszy jego występ w sezonie.
- Mateusz Grzybek – (4) Gdy Oshima dorzucał na głowę Makucha przy golu na 2:0, on… patrzył. I tylko patrzył. Ogólnie niepewny dziś, ale karnego wywalczył. Może nie jakoś kunsztownie, bo dał się kopnąć, ale pierwszym przy piłce trzeba było być.
- Kacper Chodyna – (5) W pierwszej połowie jeszcze coś z Boharem próbował, ale bez efektów. W drugiej o wiele bardziej schowany. Pewnie wyegzekwował karnego i za to plus.
- Tomasz Makowski – (4) Zanotował kilka groźnych strat i pierwszą połowę miał słabiutką. W drugiej lepiej i nawet próbował dorzucić coś w ofensywie, w przeciwieństwie do większości kolegów. Na zachętę “czwórka”.
- Damian Dąbrowski – (4) Nijaki występ. Cracovia miała, zwłaszcza w pierwszej połowie, mocniejszy środek pola i to także jego wina. Do tego kiepskie stałe fragmenty gry. W drugiej połowie już bardziej solidnie, ale i tak bez szału.
- Tomasz Pieńko – (3) To nie był mecz młodego talentu Zagłębia. Anonimowy występ, bez charakterystycznych dla niego przebojowości i błysku.
- Damjan Bohar – (4) Na tle kolegów z zespołu nie wyglądał tak źle. Tutaj poprzeczka była jednak tak nisko, że to wcale nie oznacza dobrego występu. Jedna sytuacja w pierwszej połowie, w drugiej szybko zmieniony.
- Dawid Kurminowski – (3) Kurminowski w tym sezonie grywał już słabo, ale robił to co do niego należało, czyli strzelał gole. Dzisiaj zaś zagrał kiepsko i bez bramki. Zmarnował jedyną okazję po dośrodkowaniu z rożnego.
Rezerwowi:
- Serhij Bułeca – (3) Wszedł na boisko? Wszedł. I to głównie wtedy mogliśmy go dostrzec, bo później jakoś tak…nie bardzo.
- Mateusz Wdowiak – (4) Z ofensywnych zmian najaktywniejszy. Groźny strzał zza 16, kilka razy próbował się przedrzeć. Jeszcze niewiele, ale w zespole jest od tak niedawna, że nie oczekujmy iż wjedzie z buta jednym strzałem wyłamując zamek.
- Arkadiusz Woźniak – (3) Właściwie można napisać to samo co przy Bułecy. Gdzieś był, lecz średnio wiadomo gdzie.
- Kamil Kruk – (5) Nie do końca można go oceniać jedną miarą z Nalepą, bo gdy wszedł to Cracovia atakowała już sporadycznie. Ale gdy to robiła to był pewny, a nawet mógł gola strzelić, którego jednak odebrała mu wspaniała parada Madejskiego.