Sygnały jakie płyną z Legnicy od samego początku, po otrząśnięciu się z pierwszych dni po spadku, są jednoznaczne. Prezes Dadełło, trener Nowak mówią jednym głosem – wracamy do Ekstraklasy!
Taki cel wyznaczono przed zespołem na ten sezon, a wszystkie ruchy kadrowe zdają się potwierdzać obrany kierunek. Owszem „Miedź” przegrała z Widzewem Łódź bitwę o Marcina Robaka, ale z całym szacunkiem dla czołowego strzelca ekstraklasy, legniczanina z krwi i kości, ale mającego już swoje lata, nie był to transfer, który rzutuje na zmianę planów. Owszem byłoby dobrze, także marketingowo, oglądać doświadczonego napastnika na Orła Białego, ale mówi się trudno.
„Miedzianka” szybko powetowała sobie to niepowodzenie kontraktując z Podbeskidzia Bielsko – Biała, króla strzelców pierwszej ligi, Valerijsa Sabalę. Już w pierwszym wywiadzie Łotysz stwierdził, że zdecydował się na Legnicę, bo wie, że „Miedź” chce szybko powrócić na najwyższy poziom rozgrywkowy. Dominik Nowak wskazuje, że 24-letni Sabala wszystko co najlepsze ma jeszcze przed sobą i jest to jedna z najlepszych inwestycji kadrowych klubu w ostatnim czasie w przedniej formacji, nie zapominając też o decyzji Marqiutosa o pozostaniu w Legnicy. Ba, przejście Sabali, na chwilę obecną okrzyknięto nawet największym transferowym hitem na tym szczeblu rozgrywek.
„Miedź” wykonała kolejny zaskakujący ruch, który kto wie, gdyby nie pozycja zawodnika, czy nie jest jeszcze większym wydarzeniem. Między słupkami stanie niezwykle doświadczony, Łukasz Załuska. Były bramkarz m.in. legendarnego Celticu Glasgow odrzucił oferty z ekstraklasy i wybrał Miedź. Po zakończeniu pracy w Pogoni Szczecin związał się rocznym kontraktem. Przyznajmy, że w ostatnich miesiącach obsada bramki nie była mocnym punktem drużyny, wobec pewnych rozczarowań, szczególnie po stronie Dżanajewa.
W ostatnich dniach fanów „Miedzi” mógł nieco zaniepokoić pogrom ich ulubieńców z Piastem Gliwice. Mistrzowie Polski dali prawdziwy popis umiejętności aplikując spadkowiczom aż siedem trafień, tracąc zaledwie jedno. Baczniej obserwujący futbol, poza samą skutecznością Piasta (w „Miedzi” nie grał jeszcze Załuska) nie wpadają w panikę. Wszak oba zespoły są na kompletnie innym etapie przygotowań do sezonu.
Legniczanie mają jeszcze trzy tygodnie, są po przygotowaniu siłowym, Piast jest „przymuszony” do startu w europejskich rozgrywkach – walka o Ligę Mistrzów – już 10 lipca i mecz z „Miedzią” był ostatnim mocnym sprawdzianem i zgraniem wyjściowego składu. O dziesięć dni szybciej rozpoczynają się także rozgrywki w Ekstraklasie. Formę spadkowicza sprawdzi jeszcze beniaminek II ligi, polkowicki Górnik.
Dwie ważne informacje dla kibiców. Pierwsza dotyczy możliwości nabywania już karnetów na nowy sezon, druga dla planujących urlopy. „Miedź” pierwszy mecz rozegra u siebie z Odrą Opole w sobotę 27 lipca – początek o godzinie 18:00.
(dp)