Wczoraj wrocławski „Śląsk” w grze o miejsce w Ekstraklasie znokautował legnicką „Miedź”.
Nie muszę chyba mówić, jakie są nastroje w moim zespole. Zawodnicy płakali po zakończeniu meczu. Zdajemy sobie sprawę, że nasza sytuacja jest bardzo trudna. Jeszcze nie spadliśmy i uważam, że nasze położenie nie jest beznadziejne. Jeśli walczysz do samego końca, to możesz się uratować. To podsumowanie wczorajszej gorzkiej porażki wygłoszone przez trenera „Miedzi” Dominika Nowaka.
Stawka meczu dawała „spinkę” obu ekipom. W 51. minucie padł gol z rzutu wolnego. Gola strzelił Portugalczyk Augusto. Człowiek, o którym mówiono, że po tym sezonie we wrocławskim składzie już się nie pojawi, bo doznał niedawno urazu kolana. Przez kilka miesięcy w ogóle nie pojawiał się na boisku. Wczoraj pracował efektywnie i efektownie. Mecz skończył się wynikiem 2:0 dla „Śląska”, dzięki celnemu strzałowi Radeckiego w 90. minucie.
„Miedź” Legnica jest więc w strefie spadkowej. Do końca sezonu pozostała jedna kolejka.
O utrzymanie walczy „Wisła” Płock i nasza „Miedź”, która w Krakowie zagra z „Wisłą” w najbliższą sobotę o 15:30. Wtedy przekonamy się czy w przyszłym sezonie oglądać będziemy mecze 1-ligowe, czy może jednak pozostaniemy na poziomie Lotto Ekstraklasy.
„Miedź” grała wczoraj w składzie: Sosłan Dżanajew – Grzegorz Bartczak, Bozo Musa, Artur Pikk, Paweł Zieliński (79. Henrik Ojamaa) – Rafal Augustyniak (70. Mateusz Szczepaniak), Omar Cabrera Santana, Borja Fernandez (79. Łukasz Garguła) – Juan Camara, Petteri Forsell, Joan Roman.
FOT: Miedź Legnica / Facebook