W Polkowicach działa już połączony system monitoringu miejskiego, nadzorowany przez Straż Miejską. To około 90 kamer, które poprawią bezpieczeństwo mieszkańców. Te przy wjeździe i wyjeździe z miasta automatycznie odczytują numery tablic rejestracyjnych i marki przejeżdżających pojazdów. Pozostałe obserwują rejony poszczególnych osiedli. Nad wszystkim czuwają operatorzy w centrum monitoringu.
– Monitoring wizyjny to około 90 kamer, w tym 70 nowoczesnych. Pozostałe są starsze, zostały zamontowane wcześniej i znajdowały się na naszym stanie. Obecnie wszystkie kamery spięte są w jeden system. W centrum obserwacji są dwa stanowiska oglądowe, trzecie – tak zwanego operatora doraźnego, znajduje się w dyżurce naszej komendy – mówi Artur Gałuszka, komendant Straży Miejskiej w Polkowicach.
Ustaliliśmy , że obsługą monitoringu, w systemie trzyzmianowym, zajmuje się dziewięcioro przeszkolonych obserwatorów, pracowników cywilnych SM. Jeden operator ma do dyspozycji trzy monitory: podglądowy, pomocniczy i tzw. obserwacyjny.
– Od 1 września strażnicy miejscy, na wezwanie operatorów monitoringu, przeprowadzili około 130 interwencji Dotyczyły one, między innymi, dewastacji mienia, spożywania alkoholu w miejscach publicznych, zaśmiecania, nieprawidłowego parkowania. Tak jak w każdym przypadku ujawnionego wykroczenia, po przeprowadzeniu w niezbędnym zakresie czynności wyjaśniających, osoby te były pociągane do odpowiedzialności – dodaje komendant Gałuszko.
Centrum obserwacji działa od 1 września. Budowa monitoringu wizyjnego miasta kosztowała w sumie, ponad 3,7 miliona złotych.
Wyjazd wyjazd monitorują
A jak zadzwoni się na straz miejska bo gówniarzeria pije rzyga na boisku to nic z tym nie robią. Dewastuja boisko robia sobie co chca, alkohol i papierosy wiedza gdzie kupują i nic z tym n zrobią 3mc dzwinienia dzień w dzień a straz ma to w d***e. Może w końcu pomyśleć tez o jakimś monitoringu