To jest jeden oddział, w którym następuje zwiększenie dopływu wody. Drugi oddział został profilaktycznie wyłączony ze względu na to, że nie wiemy jak tam sytuacja będzie się rozwijała. „Polkowice-Sieroszowice mają dokładnie 13 oddziałów, z czego dwa dzisiaj są wyłączone. Zatem nie ma to żadnego wpływu na poziom produkcji w KGHM.
Tak brzmi oświadczenie Anny Osadczuk – rzeczniczki KGHM Polska Miedź SA opublikowane dzisiaj po południu przez Radio Wrocław. W przesłanym mediom lokalnym oficjalnym komunikacie zespół prasowy koncernu podał, że:
- w rejonie GG-6 oddziału należącego do Kopalni Polkowice-Sieroszowice występuje zwiększony dopływ wody z górotworu do wyrobisk,
- zwiększony poziom wody spowodował wyłączenie tylko jednego z 13 oddziałów kopalni – G – 63, profilaktycznie wyłączony z eksploatacji został dodatkowo oddział G – 61,
- sytuacja nie powoduje zagrożenia zdrowia pracowników kopalni,
- pozostałe oddziały ZG Polkowice – Sieroszowice prowadzą eksploatację, produkcja KGHM Polska Miedź S.A. jest wykonywana na planowanym poziomie,
- nie doszło do zalania maszyn,
- na terenie wyłączonego oddziału trwają pracę, które mają ustabilizować i obniżyć poziom wody. Są to prace, które nie wymagają udziału pracowników JRGH.
Powołując się na opinię rzeczniczki, w audycji radiowej przypomniano, że to nie pierwszy raz, kiedy pracownicy „Sier-Polu” radzą sobie z przeciekami pod ziemią. W latach 70. był to najgroźniejszy żywioł w kopalniach Zagłębia Miedziowego. Dziś o wiele bardziej niebezpieczne są wstrząsy powodowane niekontrolowanymi ruchami górotworu – relację na ten temat opublikowaliśmy w naszym portalu wczoraj.