Widoki jak z amerykańskiego filmu mieli przechodnie i policjanci drogówki z lubińskiej komendy. Pewien lubinianin w niecodzienny sposób zakończył swoją przejażdżkę samochodem po ulicach miasta.
Mężczyzna wsiadł do swojego samochodu osobowego i pognał jedną z ulic, znacznie przeceniając swoje umiejętności i stan psychofizyczny. Kierowca stracił panowanie nad autem, uderzył w drzewo a następnie został siłą rozpędu wyrzucony z powrotem na jezdnię, lądując samochodem na dachu. Tylko dzięki szczęściu – rozpędzone auto nie uderzyło w żadnego przechodnia i sam uczestnik nie odniósł praktycznie żadnych obrażeń.
O zdarzeniu policję powiadomili wystraszeni sytuacją piesi, którzy zbiegiem okoliczności znajdowali się w pobliżu. Początkowo zatrzymany twierdził, że był tylko pasażerem pojazdu a sam kierowca uciekł, lecz zapomniał, że był cały czas obserwowany przez osoby, które w tym czasie poruszały się chodnikiem.
Po przybyciu patrolu, mężczyzna został przebadany na zawartość alkoholu. Wynik blisko 2 promili sprawił, że kierowca – pirat następnie trafił do policyjnej celi. Teraz czeka go karą jaką wymierzy mu Sąd a przypominamy, że za jazdę po alkoholu samochodem grozić mu może nawet do 2 lat pozbawienia wolności.
Poprzez: KPP Lubin