Na prośbę Czytelników naszego portalu przyjrzeliśmy się sytuacji związanej z gospodarką odpadami w Lubinie – jednym z największych i najważniejszych miast Zagłębia Miedziowego.
Jak nas poinformowano wkrótce miejskie składowisko odpadów zostanie zamknięte. Jednocześnie ratuszowi urzędnicy nie mają żadnego pomysłu lub nie chcą ujawnić co dalej będzie się działo z wielką masą śmieci zgromadzoną w pobliżu ul. Zielonej. Z tego zbiornika – olbrzymiego i codziennie zasilanego nowymi produktami przemiany organizmu miejskiego – unosi się (zdaniem wielu mieszkańców) obrzydliwy fetor. Będąc tam na miejscu na początku maja i wczoraj, nasi dziennikarze nie mieli wątpliwości co do tego, że w powietrzu nie unoszą się najprzyjemniejsze zapachy.
Nie będzie nowego składowiska śmieci w Lubinie, bo nie ma takich planów. Niekoniecznie mieszkańcy zapłacą więcej za wywóz śmieci poza Lubin – twierdzi Jan Ziaja – prezes miejskiej Mundo, która w Lubinie zajmuje się gospodarką odpadami.
Na pytanie skąd pochodzi smród – odczuwalny wyraźnie szczególnie przy wyższej temperaturze – zapewnia: to nie nasze składowisko wydziela obrzydliwy fetor. To nielegalne wysypisko w Kłopotowie – dodaje Jan Ziaja.
Radny rady miejskiej Krzysztof Lis z klubu Prawa i Sprawiedliwości mówi, że przez szereg lat na składowisko w Lubinie przywożono śmieci z całej Polski. Złożył on też zapytanie do prezydenta Lubina, w którym domaga się ujawnienia wysokości zadłużenia i stanu finansowego komunalnej spółki Mundo.
Samorządowiec zwraca jednak uwagę na równie poważną kwestię. Niedawno dotarła do opinii publicznej wiadomość o planowanej rekultywacji składowiska. Nas jednak bardziej martwi, że w budżecie miasta nie zarezerwowano środków na budowę nowego wysypiska.
To oznacza konieczność wywożenia lubińskich śmieci do innych miejscowości, co może spowodować wzrost kosztów działania spółki „Mundo”, a w konsekwencji wzrost opłat śmieciowych ponoszonych przez mieszkańców Lubina – uważa radny Krzysztof Lis.
Jak z powyższego krótkiego rekonesansu widać, problem śmieci w Lubinie nie będzie łatwy do rozwiązania i już nie jest łatwy do zniesienia. Mówiąc wprost: coraz bardziej śmierdzi. Jeśli prezydent Lubina Robert Raczyński, wspólnie ze swoją ekipą, nie znajdzie właściwego rozwiązania, ucierpi na tym cała lokalna społeczność.
Do sprawy składowiska odpadów przy ul. Zielonej w Lubinie oraz wysypiska w Kłopotowie będziemy wracać. Zapraszamy Czytelników do wyrażania opinii w tej sprawie lub przekazywania nam informacji. Mamy też nadzieje na reakcję lubińskiego ratusza z panem prezydentem na czele.
Łukasz Ciona / Krzysztof Kotowicz