Policjanci ze Ścinawy eskortowali do szpitala samochód z 10-latkiem, który miał atak epilepsji. Chłopiec w domu stracił przytomność i rodzice postanowili własnym transportem jak najszybciej zawieźć go do szpitala, prosząc o asystę policjantów. Funkcjonariusze bez chwili wahania przejęli po trasie auto i bezpiecznie pomogli dotrzeć rodzicom i chłopcu do szpitala, gdzie została mu udzielona pomoc medyczna.
Do zdarzenia doszło w niedzielę, 13 sierpnia br., oficer dyżurny lubińskiej komendy otrzymał informację, że od strony Ścinawy jedzie rodzina z chorym, 10-letnim synem i potrzebują pilnie dotrzeć do szpitala, gdyż życie i zdrowie ich dziecka jest zagrożone.
Z informacji rodziców wynikało, że nie mogli chłopca wybudzić ze snu, a kiedy im się to udało, 10-latek co chwilę tracił przytomność, a do tego miał ataki epilepsji. Wystraszeni rodzice, aby nie przedłużać cennego czasu, postanowili zabrać syna własnym transportem do lubińskiego szpitala, prosząc o asystę i wsparcie funkcjonariuszy. Policjanci z Komisariatu Policji w Ścinawie jechali w tym czasie do Lubina, kiedy usłyszeli komunikat dyżurnego o potrzebie pilnej pomocy i asysty do lekarza chorego chłopca. Mundurowi od razu poinformowali dyżurnego, że są miejscowość dalej i czekają na podane w komunikacie auto. Chwilę później policjanci przejęli samochód z rodziną. Radiowozem oznakowanym, przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych, szybko i bezpiecznie przeprowadzili rodziców wraz z dzieckiem do szpitala w Lubinie, gdzie została mu udzielona pomoc medyczna – mówi asp. szt. Sylwia Serafin, oficer prasowy KPP w Głogowie.
Z uwagi na stan zagrażający życiu dziecka, rodzice chłopca powiadomili szpital, by personel medyczny był przygotowany na ich przyjazd.