Policja pokazuje nagranie z interwencji we Wrocławiu. Na filmie widać nóż [WIDEO]

Dzisiaj odbyła się konferencja prasowa Polskiej Policji w związku z interwencją 2 sierpnia na Psim Polu. Rzecznik prasowy policji, Mariusz Ciarka, przeprosił rodzinę, że musiał upublicznić ostatnie godziny życia Łukasza Ł., jednak w związku z burzą medialną w całej Polsce po wydarzeniach z udziałem policji na Dolnym Śląsku w ostatnich miesiącach, zdecydowano się na taki ruch ze strony mundurowych. Na pewno dwie z trzech spraw śmierci na terenie województwa, czyli: 34-letniego Bartosza S. z Lubina oraz 29-letniego Łukasza Ł. z Psiego Pola, łączy wspólny mianownik – pełnomocnik rodziny- dr Wojciech Kasprzyk, którego wypowiedzi są, zdaniem Polskiej Policji, nierzetelne i nieprawdziwe.

Ze względu na interes społeczny i dobre imię policji, zdecydowano się, za zgodą prokuratury, na upublicznienie nagrania z wrocławskiej interwencji wobec Łukasza Ł., 2 sierpnia na osiedlu Psie Pole. Rzecznik prasowy komendy głównej policji, Mariusz Ciarka, w trakcie spotkania z dziennikarzami podkreślał, że niejednokrotnie przekazy medialne odnośnie do wydarzeń na Dolnym Śląsku wprowadzały odbiorców w błąd.

Na pewno dwie z trzech spraw śmierci na terenie województwa, czyli: 34-letniego Bartosza S. z Lubina oraz 29-letniego Łukasza Ł. z Psiego Pola, łączy wspólny mianownik – pełnomocnik rodziny- dr Wojciech Kasprzyk, którego wypowiedzi są, zdaniem Polskiej Policji, nierzetelne i nieprawdziwe. – Przypomnę, że padały z jego ust kłamliwe informacje, fake newsy, gdzie w naszej ocenie za takie nierzetelne i nieetyczne zachowanie, ze strony profesjonalnego adwokata, powinny również być wyciągnięte konsekwencje.

Jedną z kluczowych informacji przekazywanych przez najbliższych i pełnomocnika rodziny jest zaprzeczenie, żeby Łukasz Ł., podczas interwencji 2 sierpnia miał przy sobie nóż. Jednak udostępniony dziś przez policję film wskazuje na coś innego. Na filmie faktycznie wielokrotnie padają słowa ze strony interweniujących policjantów „Łukasz, odłóż nóż”. Również kilka razy widać ostrze. – Na miejscu był nóż. Nawet nie jeden. Mamy bardzo widoczny nóż o długości ostrza co najmniej 20 cm, a w tyle jest widoczny drugi nóż – mówi Mariusz Ciarka