Trzy lata temu, na skwerze u zbiegu ulic Targowej i Browarnej, odsłonięty został pomnik Marszałka Józefa Piłsudskiego. Na mapie Polkowic pojawiło się miejsce, gdzie odbywają się ważne dla Polaków uroczystości.
Koncepcja budowy pomnika Józefa Piłsudskiego w Polkowicach pojawiła się zaraz po wyborach samorządowych 2018 roku i dwa lata przed setną rocznicą „Bitwy Warszawskiej” – wspomina Roman Rozmysłowski, radny miejski, pomysłodawca i inicjator przedsięwzięcia, który wspólnie z Wojciechem Marciniakiem i Janem Zarzyckim zawiązał wówczas społeczny komitet budowy pomnika. – Wskazaliśmy, że mamy zamiar sfinansować tę budowę bez udziału środków publicznych, a jedynie z tych pochodzących od darczyńców i postawić pomnik w ciągu dwóch lat. Wielu ludzi mówiło nam wtedy, że „porywamy się z motyką na słońce”, że to jest niemożliwe – dodaje.
Tymczasem ta społeczna inicjatywa cieszyła się wielkim zainteresowaniem i ofiarnością ze strony darczyńców. Aktywnie działał też komitet założycielski zbierając pieniądze podczas „Dni Polkowic”, kwestując na targowisku miejskim czy organizując bal z aukcją przedmiotów przekazanych przez osoby wspierające to przedsięwzięcie.
Najwięcej emocji wywołała licytacja repliki noża szturmowego z okresu drugiej wojny światowej, ofiarowanego przez generała Jarosława Mikę, Dowódcę Generalnego Sił Zbrojnych – dodaje Roman Rozmysłowski. – Bardzo dużym zainteresowaniem cieszyły się obrazy wykonane przez młodych polkowickich artystów oraz wyroby ceramiczne z Centrum Kultury. Można powiedzieć, że pomnik powstał dzięki hojności mieszkańców Zagłębia Miedziowego, w tym w szczególności mieszkańców Polkowic oraz rodaków w kraju i zagranicą. Tak, jak zostało to wskazane na czołowej płycie pomnika, zaś na bocznej znajduje się lista najhojniejszych darczyńców.
Wszystkie napisy były uzgadniane z pracownikami Instytutu Pamięci Narodowej. Z kolei sposób przedstawienia postaci Józefa Piłsudskiego to koncepcja Michała Pronobisa, artysty rzeźbiarza młodego pokolenia, który tak ją opisał: „Józef Piłsudski na co dzień nosił elementy munduru, podkreślające skromność wyglądu. Służbowo nosił się po wojskowemu, ale w uniformie mającym niewiele wspólnego z przepisami. Miał inny niż wszyscy mundur i inaczej niż wszyscy salutował – taki był niepisany przywilej pierwszego Marszałka Polski. Ja widziałem tylko jedną osobę noszącą szable z rękojeścią przełożoną przez kieszeń munduru zimowego. Uznałem, że będzie to element podkreślający indywidualność Józefa Piłsudskiego. Odszedłem od kopiowania pojedynczego zdjęcia na rzecz stworzenia formy, która będzie wzbogacała miasto Polkowice, nie tylko postacią Marszałka, ale też swoją indywidualnością, tak pasującą do Józefa Piłsudskiego”.
Wykonana z brązu postać znajduje się na cokole w formie pochylni, która ma wywołać a jednocześnie zwiększyć wrażenie trudności pokonanej przez Marszałka drogi.
źródło: UG Polkowice