Do 5 lat więzienia grozi 34-latkowi, który ukradł towary z kilku sklepów w Lubinie. Podejrzany swój łup pakował do koszyka, a następnie wychodził z marketu. Był to przede wszystkim alkohol, ale również produkty spożywcze, w tym słodycze. Łączne straty pokrzywdzeni oszacowali na blisko 22 tysiące złotych. Mężczyzna trafił do policyjnej celi i usłyszał w sumie 23 zarzuty kradzieży.
Policjanci lubińskiej komendy zajmowali się kradzieżami, do których doszło w kilku marketach i drogeriach na terenie miasta. Zatrzymano w tej sprawie 34-latka, wielokrotnie „przewijającego się” w policyjnej kartotece.
Funkcjonariusze ustalili, że podejrzany wchodził do różnych placówek handlowych, a następnie upatrzony towar wkładał do koszyka sklepowego lub reklamówki i nie płacąc za te przedmioty, wychodził ze sklepu. Jego łupem padł drogi alkohol, pościel, szczoteczki do zębów, suszarki do włosów i wiele innych przedmiotów, w tym odzież i żywność. Łączne straty właściciele obiektów oszacowali na blisko 22 tysiące złotych. Śledczy przesłuchali już 34-latka. Zebrane dowody pozwoliły na przedstawienie mu aż 23 zarzutów kradzieży. Podejrzany był już w przeszłości notowany za przestępstwa kryminalne – mówi asp. szt. Sylwia Serafin, oficer prasowy KPP w Lubinie.
O dalszym losie mężczyzny zdecyduje teraz sąd. Za kradzieże, których się dopuścił, może mu grozić kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.