Epopeja z budową 14-kilometrowego odcinka drogi ekspresowej S3 pomiędzy Lubinem a Polkowicami przypomina sinusoidę. Raz się wydaje, że sukces jest blisko, innym razem moment oddania arterii do użytku oddala się w przysłowiową „siną dal”. Podróżujący – zarówno mieszkańcy Zagłębia Miedziowego, jak przejeżdżający tą trasą z południa na północ czy z powrotem raz są poirytowani stanem rzeczy, innym razem obojętnieją, uznając, iż nad budową wisi fatum.
Według Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad całkowita odpowiedzialność za fatalny przebieg inwestycji ponosi włoska spółka Sallini, która jako lider konsorcjum miała wykonać drogę S3 pomiędzy Lubinem, a Polkowicami. Zaniechania i nierzetelność poprzedniego wykonawcy jest przyczyną, z powodu której mieszkańcy Zagłębia Miedziowego stoją w ogromnych korkach. Wykonawca nie wywiązał się ze swojego zadania, żądał dodatkowych pieniędzy, a w dodatku część z wykonanych elementów drogi została zrobiona źle. O kolejnych „odcinkach” sprawy „S3” systematycznie informowaliśmy w naszym portalu.
Właściciele firmy wykonawczej nie odpowiadali na monity, nie chcieli prowadzić rzetelnego dialogu z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. To zachowanie zagranicznej spółki nie miało nic wspólnego z profesjonalizmem – uważa dyrektor wrocławskiego oddziału GDDKiA Lidia Markowska, która zapewnia, że GDDIKA nie zamierza dopuścić, aby podatnicy zostali obciążeni kosztami telenoweli, której negatywnym bohaterem był włoski wykonawca. Zobacz nasze video.
Chcielibyśmy być tym razem rzecznikami dobrych informacji. Obecnie na odcinku budowanej trasy S3 Lubin – Polkowice prace toczą się pełną parą. Precyzyjniej termin oddania nowej drogi poznamy pod koniec sierpnia br., gdy aktualny wykonawca zniweluje wszelkie zastane po swoim poprzedniku nieprawidłowości.
Droga ekspresowa S3 na zagłębiowym odcinku będzie być może najbardziej wyczekiwaną arterią na Dolnym Śląsku. Będzie też zapewne przykładem tego jak polskich zleceniodawców traktują zagraniczni wykonawcy.
Dariusz Nowakowski