Dobre wieści dla posiadaczy kotów. Według informacji przekazanych przez Głównego Lekarza Weterynarii, w ciągu ostatniego tygodnia do badań w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach przekazano mniej próbek związanych z ptasią grypą u kotów, niż poprzednio. Mimo wszystko, nadal warto uważać na pokarm przekazywany swoim pupilom.
W połowie czerwca zrobiło się głośno na temat tajemniczej choroby, która zabija koty w Polsce, wcześniej powodując między innymi duszności, sztywność kończyn i drgawki. Po badaniach, których dokonał Państwowy Instytut Weterynaryjny ustalono, że powodem był wirus ptasiej grypy H5N1.
Próbki zwierząt z różnych regionów Polski nadal trafiają do ośrodków na uczelniach badających temat, w tym do Puław, ale jest ich znacznie mniej niż choćby tydzień temu. Oznacza to, że kotów choruje znacznie mniej.
Jeszcze niedawno wysyłaliśmy do Puław dwie, trzy próbki dziennie, teraz jedną na dwa dni – mówi prof. Krzysztof Rypuła z Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Jak przekazał Główny Lekarz Weterynarii, od wykrycia problemu do 17 lipca przekazano do badań próbki pochodzące od 61 zwierząt – wśród nich jest 60 kotów i 1 karakal. W 34 z nich wynik testu był dodatni, ustalono, że zwierzęta były zarażone wirusem H5N1 genotypu CH. Taki sam został wykryty na początku czerwca u bociana białego z powiatu tarnowskiego. Dzięki wyrażonej przez osoby zgłaszające próbki, Inspekcja Weterynaryjna przeprowadziła w odniesieniu do 31 zwierząt dochodzenia epizootyczne.
Obecnie trwa ustalanie źródła zakażeń. Wśród możliwych przyczyn wymienia się od początku surowe mięso.
– Dotychczas nie zostało to potwierdzone. Przypadki grypy kotów notowane są zarówno u kotów domowych, jak i wychodzących, u tych żywionych karmą komercyjną, jak i surowym mięsem drobiowym. Takie źródło zakażenia jest oczywiście możliwe, aczkolwiek pamiętajmy, że do domu, w którym mieszka kot niewychodzący, wirusa możemy przynieść na butach czy ubraniu i zakażenie nie musi mieć związku z rodzajem karmy. Także kontakt kota z odchodami ptaków może skutkować rozwojem infekcji, dlatego każda z tych opcji musi być wzięta pod uwagę – czytamy na stronie Polskiego Stowarzyszenia Lekarzy Weterynarii Małych Zwierząt.
Jak uchronić swojego kota przed zakażeniem ptasią grypą? Oto zalecenia Sanepidu:
- unikaj bezpośredniego kontaktu z drobiem chorym, padłym ptactwem dzikim oraz przedmiotami, na których znajdują się ślady ptasich odchodów
- po przyjściu do domu od razu zabezpiecz buty przed dostępem kotów
- oczyszczaj obuwie, każdorazowo po powrocie do domu, po przebywaniu w warunkach zewnętrznych, w których mogło dojść do ich zanieczyszczenia ptasimi odchodami, zdezynfekuj powierzchnię, na której stały buty
- stosuj rutynowe zasady higieny, takie jak mycie rąk ciepłą wodą z mydłem, w szczególności po przyjściu do domu, przed przygotowaniem posiłku
- przestrzegaj higieny przy przygotowaniu posiłków dla kotów
- w przypadku wystąpienia u zwierzęcia domowego objawów choroby, zgłoś się z nim niezwłocznie do lekarza weterynarii
- w przypadku pojawienia się niepokojących objawów grypopodobnych – zgłoś się do lekarza
- śledź komunikaty Głównego Lekarza Weterynarii publikowane na stronie internetowej Głównego Inspektoratu Weterynarii.