Chociaż mamy drugą połowę maja, to Miedź postanowiła zabawić się w Świętego Mikołaja i bardzo ułatwiała Śląskowi Wrocław strzelanie goli. Legniczanie w ostatnim wyjazdowym meczu sezonu przegrali z WKS-em 2:4. Tym samym przedłużyli nadzieję wrocławian na utrzymanie.
Najważniejsze akcje meczu:
- 13′ – Groźna kontra Miedzi, już się wydawało że Kobacki wyjdzie sam na sam ze Szromnikiem, ale w ostatniej chwili rozpaczliwym wślizgiem powstrzymał go i ułatwił pracę bramkarzowi Daniel Gretarsson.
- 29′ – Ależ blisko Śląsk! Świetna akcja i precyzyjne dośrodkowanie Konczkowskiego, Exposito głową z bliska, ale kapitalnie nogą interweniuje Mateusz Abramowicz.
- 31′ – Znowu Abramowicz! Tym razem strzał Schwarza, który z najbliższej odległości chciał przekierować Samiec-Talar, lecz nie dał rady pokonać bramkarza Miedzi.
- 35′ – Teraz to Miedź miała świetną okazję! Konkretnie Kostka, kompletnie niekryty w polu karny, ale mimo tak dużej swobody strzelił prosto w Szromnika.
- 38′ – GOL. Kombinacyjna akcja Śląska, podanie Rzuchowskiego do Schwarza, którego swoją drogą zupełnie odpuścił Gulen, a Czech z najbliższej odległości pakuje piłkę do siatki. 1:0 dla Śląska.
- 40′ – GOL. Co za minuty WKS-u. Indywidualna akcja Yeboaha, który uporał się z obrońcą i płaskim, mocnym strzałem pokonał Abramowicza. 2:0 dla Śląska.
- 52′ – GOOOOOOOOOOOL!!!! Górna piłka od Tronta w pole karne, a tam niespodziewanie Andrzej Niewulis uciekł Bejgerowi i z zimną krwią wykończył akcję! 2:1.
- 56′ – GOL. Jak się nadzieja szybko pojawiła, tak równie szybko zniknęła. Fatalne zachowanie Abramowicza, który spanikował we własnym polu karnym, podał niecelnie i skończyło się to wystawą Schwarza do Nahuela, a ten podwyższył na 3:1.
- 74′ – GOL. Mamy maj, a Miedź bawi się w Świętego Mikołaja. Fatalna strata Gulena, reszta obrony drepta w polu karnym, a Exposito wystawia Yeboahowi, który pewnie kończy akcję. 4:1.
- 90+1′ – GOOOOOOOOL!!!! Starcie Matuszka ze Szromnikiem wygrane przez zawodnika Miedzi, po czym Koldo Obieta z najbliższej odległości na pustą bramkę. 4:2.
Śląsk Wrocław – Miedź Legnica 4:2
Gole:
- 1:0 – Petr Schwarz 38′
- 2:0 – John Yeboah 40′
- 2:1 – Andrzej Niewulis 52′
- 3:1 – Nahuel Leiva 56′
- 4:1 – John Yeboah 74′
- 4:2 – Koldo Obieta 90+1′
Śląsk: Szromnik – Konczkowski, Bejger, Gretarsson, Garcia – Rzuchowski, Schwarz (90. Pawelec), Nahuel (86. Zylla) – Samiec-Talar (79. Łyszczarz), Exposito, Yeboah
Trener: Jacek Magiera
Miedź: Abramowicz – Gulen, Mijusković, Niewulis (84. Matuszek), Carolina (46. Narsingh) – Tront, Naveda (70. Matynia), Drygas – Kostka, Kobacki (46. Obieta), Velkovski (90. Drachal)
Trener: Grzegorz Mokry
- Żółte kartki: Nahuel, Schwarz (Śląsk) – Mijusković, Drygas, Matuszek (Miedź)
- Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce)
Oceny dla piłkarzy Miedzi za mecz ze Śląskiem:
- Mateusz Abramowicz – (3) Wpuszczone cztery gole to jedno. Ale co on zrobił przy bramce na 3:1. Mógł zrobić wszystko, wywalić na aut, nawet na rzut rożny. Wszystko byłoby lepsze od tego co wykonał. Fatalne podanie i gol.
- Levent Gulen – (1) Co on wyczyniał w tym meczu to bez komentarza. Odpuścił Schwarza przy bramce na 1:0, dał się ograć Yeboahowi przy golu na 2:0, zaś przy czwartym trafieniu WKS-u idiotycznie stracił piłkę. Koszmarny, koszmarny, koszmarny.
- Nemanja Mijusković – (4) Do czwartego gola był jedynym obrońcą, który nic nie popsuł. Ale wówczas był pogubiony przy zatrzymywaniu Exposito i tak zablokował podanie, że aż przeszło.
- Andrzej Niewulis – (4) Plus za gola, który tymczasowo dał nadzieję. Ale potem z kolegami w defensywie mocno się postarali, żeby tą nadzieję zamordować. Niepotrzebna klepka z Abramowiczem przy golu na 3:1. Co prawda 90% winy bramkarza, ale on też mógł po prostu wybić tą piłkę.
- Jurich Carolina – (4) Tak intensywnie naciskał na Rzuchowskiego przy golu na 1:0 dla Śląska, że ten aż asystę zaliczył. Poza tym nic specjalnego, ale za błąd ocena w dół.
- Santiago Naveda – (4) Kiedy pytają mnie jaki był w tym meczu Santiago Naveda, odpowiadam: nijaki. Coś tam podał, coś tam biegał. „Coś tam” mottem tego występu.
- Damian Tront – (6) W defensywie przydatniejszy od Navedy, a do tego asystę zaliczył. Powalczył do końca i posłał dobrą piłkę do Niewulisa.
- Kamil Drygas – (4) Najaktywniejszy z pomocników Miedzi w ofensywie, przy czym niewiele z tego wynikało. Albo brakowało precyzji, albo centymetrów by zmieścić się w linii spalonego.
- Hubert Kostka – (3) W pierwszej połowie miał świetną okazję, którą zmarnował. W drugiej połowie jego obecność na boisku była legendarna. Wszak w opowieściach był, ale w rzeczywistości trudno stwierdzić.
- Olaf Kobacki – (3) Słaby mecz dzisiejszego napastnika Miedzi. Raz miał okazję się urwać i wyjść sam na sam, ale dał się dogonić Gretarssonowi. Kolejna zmarnowana szansa w tym sezonie.
- Dimitar Velkovski – (3) Podobny mecz jak Kostki. Nieźle bił stałe fragmenty gry, ale poza tym bardzo niewidoczny.
Rezerwowi:
- Luciano Narsingh – (3) Stan jego wejścia w tym meczu doskonale odzwierciedla stan całej rundy w jego wykonaniu.
- Koldo Obieta – (5) Grał na 3, bo dawał tyle co prawie zawsze, czyli nic. Ale jak trzeba było załadować z 3 metrów do pustej to załadował.
- Hubert Matynia – (4) Miał jeszcze wesprzeć ofensywę Miedzi. Nie wsparł. Aż korci żeby mu dać plusa za brak samobója, ale no bez przesady.