Wydawałoby się, że bycie kochanką to totalny flow i czysta przyjemność. Żoną – oldskulowa fucha, a matką – duma i odpowiedzialność…. Jak ogarnąć jednocześnie te trzy role?
Jak pogodzić ze sobą pracę na trzech równoległych etatach? I w dodatku nie otrzymując za żadną z nich wynagrodzenia? Bezpłatny to można mieć urlop, a tu nie dość, że nie ma chwili odpoczynku, a pracę wykonuje się w gratisie, to trzeba nieźle się nakombinować, żeby wyjść z twarzą, a nawet przy odrobinie sprytu czerpać przyjemność… Czy istnieje recepta na pogodzenie tych trzech ról? Czy jest sposób, żeby być jednocześnie kobietką i taranem? Niańką i sekstorpedą? Mistrzem kuchni, cichym zarządcą, mózgiem, chodzącą subtelnością, kokietką i blond-pułapką? Może i tak, ale Aneta Todorczuk w muzodramie „Matka żona kochanka” nie stara się udzielić odpowiedzi na powyższe pytania, nie daje recepty, nie mówi „jak żyć”.
„Matka żona kochanka” to zbiór luźnych felietonów napisanych przez aktorkę, będących obserwacją życia ma bazie własnych i zapożyczonych doświadczeń, niespełnionych i spełnionych marzeń każdej kobiety, podejmujących ryzyko pogodzenia tych trzech niełatwych acz najbardziej uniwersalnych kobiecych ról. Aktorka, śpiewając takie utwory, jak „All about a bass”, „Windą do nieba”, „Jej portret”, „Polska Madonna” czy „Kołysanka dla nieznajomej,” ośmiesza samą siebie i próbuje rozprawić się z mitem bycia kochaną, a jednocześnie perfekcyjną, kobiecą i idealną. A to wszystko po to, aby dojść do prostej konkluzji – że warto kochać… samą siebie.
Muzodram Anety Todorczuk „Matka Żona Kochanka” – sobota – 16 marca 2024 – godz. 18:00 – Centrum Kultury „Muza” – Lubin