Mężczyzna wraz ze swoim kolegą chcieli dokonać skoku na sklep, z którego zamierzali wynieść jajka-niespodzianki. Traktorzysta wiózł drewno, ale nie był trzeźwy. Nadmierna prędkość na drogach publicznych ma fatalne skutki.
- Do nietypowego zdarzenia doszło w jednym z marketów na terenie miasta Złotoryja. Z ustaleń policjantów wynika, że do placówki wszedł młody mężczyzna, który od razu skierował się w stronę regału z czekoladowymi jajkami. Chwycił rękoma kilka opakowań zbiorczych z zawartością ponad 300 jajek i nie płacąc wybiegł ze sklepu. Sprawca nie działał sam. Pomagał mu inny mężczyzna, który nie wszedł do sklepu, ale czekał przed placówką, po to, żeby otworzyć automatyczne drzwi i umożliwić ucieczkę koledze. Na powyższą sytuację zareagowała jedna z pracownic sklepu, która pobiegła za sprawcami. Nie udało jej się ująć sprawców, lecz jak się okazało, mężczyźni długo nie nacieszyli się łupem. W trakcie ucieczki część jajek wypadła z opakowań na ziemię, a reszta uległa zniszczeniu w momencie, kiedy jeden ze sprawców potknął się i upadł na ziemię. Straty zostały oszacowane na kwotę ponad 1500 złotych a sprawą ustalenia personaliów sprawców i ich zatrzymaniem zajęli się złotoryjscy policjanci. Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego wytypowali dwóch mieszkańców Złotoryi, a współpraca z dzielnicowym pozwoliła na ustalenie miejsca, w którym przebywali. Jeden z mężczyzn został zatrzymany po pościgu pieszym na terenie miasta, a drugi ukrywał się w piwnicy. Mężczyźni po zatrzymaniu i doprowadzeniu do Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi zostali przesłuchani, po czym zostały im przedstawione zarzuty popełnienia przestępstwa kradzieży mienia, za które odpowiedzą przed sądem. Za ten czyn przepisy przewidują karę do 5 lat więzienia. W przypadku 24-latka kara może być wyższa, ponieważ był uprzednio karany za podobne przestępstwa.
- Prochowiccy policjanci podjęli niecodzienny pościg za ciągnikiem rolniczym. Kilka dni temu około godz. 13:00 policjanci komisariatu w Prochowicach patrolując jedną z wsi zauważyli dwóch mężczyzn poruszających się ciągnikiem rolniczym. Jeden z nich siedział za kierownicą traktora, a drugi na nadkolu. Funkcjonariusze włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, aby zatrzymać kierującego do kontroli drogowej. Traktorzysta miał jednak inne zamiary i postanowił podjąć ucieczkę Ursusem z załadowaną przyczepą drewnem. „Szaleńcza” ucieczka traktorzysty nietrwała zbyt długo. Policjanci zajechali mu drogę i zakończyli pościg. Po zatrzymaniu sprawdzili trzeźwość desperata. Okazało się, że ma on 0,26 promila alkoholu w organizmie. Ponadto po sprawdzeniu 32-latka w policyjnych systemach informacyjnych wyszło na jaw, że posiada aktywny sądowy zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi. Grozi mu teraz kara do 5 lat lat pozbawienia wolności.
- W ostatnim czasie funkcjonariusze legnickiej drogówki zatrzymali kierowców, którzy zbagatelizowali obowiązujące ograniczenie prędkości w terenie zabudowanie. Do wszystkich ujawnionych wykroczeń w ruchu drogowym doszło na terenie Legnicy. W toku prowadzonych czynności ustalono, że kierowcy poruszali się z prędkością przekraczającą 100 km/h. Zgodnie z obowiązującymi przepisami kierowcom, którym nadal obce są zasady bezpiecznego poruszania się w terenie zabudowanym zatrzymano prawo jazdy na okres 3 miesięcy. Ponadto zgodnie z przyjętym taryfikatorem poza wysoką kwotą mandatu na konto kierowców wpłynęło 13 punktów karnych. Od początku roku policjanci za przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym powyżej 50 km/h, zatrzymali już blisko 20 praw jazdy. Dlatego żadne tłumaczenie nie usprawiedliwia brawury na drodze. Nie ma taryfy ulgowej dla piratów drogowych, a zmiany w Ustawie o ruchu drogowym jasno mówią o surowych restrykcjach wobec kierowców lekceważących obowiązujące przepisy. Każdy kto złamie prawo drogowe musi się liczyć z wysokim mandatem karnym. Pośpiech do pracy, do dentysty czy na zakupy. Czy to Cię tłumaczy, kiedy w grę wchodzi zdrowie, a nawet życie drugiego człowieka?
Poprzez: dolnoslaska.policja.gov.pl