Jeśli nie wiesz, co zrobić z nadmiarem jedzenia po świętach, mamy dla Ciebie najlepsze rozwiązanie. Podpowiada je legnicki Gość Niedzielny.
W Legnicy przy budynku Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej na ul. Przemysłowej 5 uruchomiono specjalną lodówkę, z której każdy potrzebujący może wyciągnąć dla siebie jedzenie. Żywność nie jest jednak dostarczana przez miasto, ale przez zwykłych ludzi, którzy chcą zrobić dla innych coś dobrego.
Pomysłodawcami i fundatorami „Legnickiej jadłodzielni” są Piotr Budzianowski i Ulli Schae. Ich inicjatywa oparta została o doświadczenie z innych miast, w których takie lodówki już funkcjonują. Umieszczenie maszyny przy MOPS-ie zabezpiecza sprzęt przed kradzieżą oraz chroni potrzebujących przed ciekawskimi spojrzeniami.
Akcja okazała się strzałem w dziesiątkę, bowiem legniczanie hojnie napełniają lodówkę jedzeniem. W trakcie naszej krótkiej wizyty zdołaliśmy spotkać Rodzinę Pana Pawła Pundyka. Mamy trochę rzeczy. Są grzybki, dressing, bigos, kasza jaglana… – ofiarodawcy wymieniają przyniesione artykuły. Na Święta Bożego Narodzenia tej żywności jest zawsze nadmiar. Bardzo nie lubię marnować żywności, a jeśli mogą z niej skorzystać potrzebujący, to jest to coś pięknego – tłumaczy ojciec rodziny, który okazał się osobiście znać Ulliego Schae, jednego z twórców jadłodzielni.
Pan Paweł należy także do „Legnickich Morsów” i we wspomnianej akcji widzi duży potencjał do czynieniu dobra. Mam już pewien pomysł, …ale będę musiał wcześniej poprosić kolegę o opróżnienie lodówki. W naszym stowarzyszeniu jest wiele osób, stąd wszystko może się nie pomieścić – dodaje podekscytowany Paweł Pundyk.
W związku z dużym zainteresowaniem jadłodzielnią przy ul. Przemysłowej 5, organizatorzy już teraz planują stawianie w mieście kolejnych lodówek. Jeśli zapał mieszkańców nie okaże się chwilowy i lodówki nie będą stały puste, niektóre miejsca w Legnicy nabiorą dla potrzebujących szczególnego znaczenia.