Wczoraj minęła 911. rocznica obrony W 1109 r. na Polskę wyruszyło około 10-tysięczna nawała feudalnego rycerstwo z państw niemieckich: Saksonii, Bawarii, Frankonii, Lotaryngii, a także Czech. Na ich czele stanął król Henryk V, który działania zbrojne poprzedził listem do Bolesława Krzywoustego, żądając połowy Polski dla brata księcia polskiego – Zbigniewa oraz rocznej opłaty 300 grzywien trybutu lub tylu rycerzy na każde zawołanie Henryka.
Po odrzuceniu warunków przez Bolesława, z początkiem sierpnia Niemcy przekraczają granicę piastowskiego państwa. 24 sierpnia 1109 r. potężne wojska stanęły przed wałami Głogowa. Ich cel był jasny: zdobycie grodu! Ku zaskoczeniu grodzian, napastnicy przeprawili się przez Odrę, niespodziewanie atakując część oddziałów polskich stacjonujących w podgrodziu.
Głogowianie nie dopuścili jednak do wkroczenia Niemców do grodu. Bolesław Krzywousty miał płomiennie przemówić do swoich wojów, z którymi stacjonował w bezpiecznej odległości od Głogowa, przygotowując ich do wojny podjazdowej. Taktyki więc książę nie zmienił i pozwolił nieprzyjaciołom dalej oblegać Głogów. Do zdobycia tak potężnego grodu, Henryk musiał zbudować machiny oblężnicze. Część z nich przywiózł ze sobą z Zachodu, a część budowana była z drewna pochodzącego podgłogowskich lasów.
Na prośbę grodzian, Henryk zgodził się na kilkudniowy rozejm, podczas którego głogowianie wysłali poselstwo do swojego księcia w sprawie poddania grodu. W zamian, na czas negocjacji, Niemcy żądali jednak zakładników. Miał Henryk w tym swój cel. Piastowie liczyli natomiast, iż uzyskają w ten sposób potrzebny czas na wzmocnienie grodowych fortyfikacji.
Książę Bolesław wysłuchawszy poselstwa o daniu zakładników, uniesiony gniewem, zagroził mieszczanom szubienicą, gdyby ze względu na nich gród poddali i takie stanowisko zostało doniesione Henrykowi. Gdy głogowianie poprosili o wydanie jeńców, zgodnie z relacją kronikarską miał odrzec: Owszem, jeśli mi gród oddacie, to zakładników nie będę zatrzymywał, lecz jeśli mi opór stawiać będziecie to i was i zakładników w pień wytnę!
Odmowa głogowian równała się z rozkazem szturmu na gród, a król wydał rozkaz: co znaczniejszych pochodzeniem zakładników oraz syna grodowego przywiązać do machin oblężniczych. Tak władca Niemiec miał szanować rycerski honor, jakże przestrzegany w średniowieczu. Podstęp ten się jednak nie powiódł, bo głogowianie nie oszczędzali swoich krewnych.
Mimo stałego oblężenia grodu, sytuacja po stronie niemiecko-czeskiej stawała się z każdą chwilą coraz bardziej dramatyczna. Rosła liczba ofiar, zasoby żywności topniały, a w okolicy grasowały oddziały Krzywoustego. W połowie września Henryk zaniechał oblężenia grodu i podjął marsz w stronę Wrocławia.
Bezpośrednią przyczyną najazdu na Polskę w 1109 r. była pomoc udzielona Węgrom rok wcześniej przez Krzywoustego w czasie ich walki z Niemcami. Po tym wydarzeniu Henryk V ogłosił w całym kraju „wyprawę generalną” przeciwko państwu Bolesława, a pretekstem była postawa Zbigniewa (brata Bolesława), który zbiegł na dwór niemiecki, prosząc króla o zbrojną interwencję.
Dariusz Czaja GRAFIKA: * rysunek bitwy głogowskiej Szymona Kobylińskiego * przedwojenna polską widokówkę ukazująca obronę Głogowa