Wczoraj w Legnicy upamiętniono 74. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Akcentem szczególnym uroczystości było odsłonięcie tablicy poświęconej lotnikom Royal Air Forces, którzy dokonali spektakularnej ucieczki z hitlerowskiego obozu jenieckiego w Żaganiu w 1944 r.
Ceremonię uświetnili i rangę jej podnieśli swoją obecnością żołnierze 10. Brygady Kawalerii Pancernej w Świętoszowie. Były też obecne liczne poczty sztandarowe. Apel pamięci, hymn państwowy, salwy honorowe, a w miejscach pamięci narodowej płonące znicze i złożone wiązanki kwiatów – taki był obraz wczorajszych uroczystości. Tablicę upamiętniającą lotników RAF-u wmurowano na cmentarzu komunalnym przy ul. Wrocławskiej w 75. rocznicę tego nadzwyczajnego wydarzenia, które w historii II wojny światowej zapisano jako „Wielką Ucieczkę”. W tym geście pamięci uczestniczyła pani Anna Krystkowiak – bratanica rozstrzelanego w 1944 r. pilota RAF porucznika Włodzimierza Adama Kolanowskiego.
Wraz z prezydentem Legnicy odsłoniła tablicę pamiątkową. Obecni byli także legniccy parlamentarzyści, kombatanci, samorządowcy, przedstawiciele służb mundurowych, organizacji i stowarzyszeń. „Czcimy pamięć młodych oficerów, alianckich lotników, w tym również Polaków, których bohaterski wyczyn – Wielka Ucieczka z obozu w Żaganiu w 1944 roku, do dzisiaj pozostaje symbolem męstwa, poświęcenia, odwagi i niezłomnego dążenia do wolności.
Dzięki takim, jak oni i tysiące bezimiennych, możemy dzisiaj cieszyć się wolnością” – mówił prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski.
Warto przypomnieć historię Wielkiej Ucieczki…
W 1944 roku większość uczestników przedsięwzięcia miała już za sobą próby ucieczek, które w III Rzeszy z roku na rok przybierały coraz bardziej masowe rozmiary (w 1943 roku z obozów uciekło 33 tysiące jeńców). Alianci umieszczeni w Kriegsgefangenen Stammlager der Luftwaffe 3 Sagan, obozie dla lotników, pilotów i członków załóg samolotów Królewskich Sił Powietrznych Wielkiej Brytanii, a później także lotników Sił Powietrznych Armii Stanów Zjednoczonych (USAAF) już wcześniej podejmowali próby ucieczki, pomimo iż lokalizacja obozu w słabo zaludnionej okolicy, ponad 300 km od Bałtyku i 600 km od neutralnej Szwajcarii, miała zniechęcać do takich prób. Piaszczysta gleba, podwójne, wysokie ogrodzenie z drutu kolczastego, system mikrofonów do wykrywania ruchu miały uniemożliwić budowę tuneli.
Po przybyciu do obozu Rogera Bushella powstał plan precyzyjnie zorganizowanej i masowej ucieczki z Żagania. Przygotowano fałszywe dokumenty, ubrania, mapy i kompasy. Z polskich jeńców ważną rolę w tych przygotowaniach odegrał por. Włodzimierz Kolanowski, który pracował w grupie dostarczającej mapy. Narzędzia i mapy przemycał także do obozu tajny ośrodek Wywiadu Armii USA w Forcie Hunt (Virginia). Aby zwiększyć szanse ucieczki Roger Bushell zakazał budowy innych tuneli (do 1944 wydrążono ich ok. 100) i zaproponował wydrążenie na głębokości ok. 9 metrów trzech tuneli, którym nadano nazwy „Tom”, „Dick” i „Harry”. Operacja była tak głęboko zakonspirowana, że Bushell groził sądem wojennym każdemu, kto wymówił słowo „tunel”.
O skali przedsięwzięcia świadczy szczegółowa inwentaryzacja przeprowadzona po ucieczce przez Niemców. Odnotowano brak 4000 desek, 90 łóżek, 635 materacy, 192 narzut, 161 poszewek, 62 stołów, 34 krzeseł, 76 ław, 1219 noży, 478 łyżek, 582 widelców, 69 lamp, 246 kanistrów na wodę i 3424 ręczników. Ostatecznie wykorzystano 111-metrowy, oszalowany deskami, zaopatrzony w pompę powietrza i elektryczność tunel „Harry”. W jego budowę zaangażowanych było ponad 600 jeńców, z których w ucieczce udział wzięło ok. 200.
Nocą z 24 na 25 marca 1944 roku udało się zbiec 76 alianckim jeńcom, w tym sześciu Polakom. Ucieczka w pełni powiodła się tylko trzem lotnikom. Byli to Norwegowie Peter Bergsland i Jens Muller oraz Holender Bram van der Stok. Reszta uciekinierów została schwytana. Na osobisty rozkaz Hitlera (tzw. Sagan-Befehl) potajemnie rozstrzelano pięćdziesięciu lotników. Ponad 30 więźniów przewieziono do Zgorzelca, skąd pod pretekstem transportu do Żagania wywożeni byli w małych grupkach i rozstrzeliwani podczas pozorowanej ucieczki. Aby zatrzeć ślady zbrodni, zwłoki kremowano. Tak do krematorium w Legnicy trafiły ciała 10 zamordowanych jeńców alianckich. Urny z ich prochami przewieziono potem do Żagania.
„Wszyscy tutaj żyjemy czasem, który został nam darowany. Powinniśmy być martwi. Jedynym powodem, dla którego Bóg pozwolił nam żyć, jest to, że musimy sprawić Niemcom piekło”. Te słowa w obozie jenieckim w Żaganiu wypowiedział mjr Roger Bushell, Big X, pomysłodawca i przywódca najbardziej brawurowej ucieczki alianckich jeńców podczas II wojny światowej. Ucieczki zakończonej zamordowaniem 50 jej uczestników, w tym sześciu Polaków. Wydarzenie przeszło do historii jako Wielka Ucieczka i doczekało się ekranizacji w postaci amerykańskiej produkcji filmowej „The Great Escape” (1963) ze Stevem McQueenem i Charlesem Bronsonem w rolach głównych.
Poprzez: legnica.eu