Od blisko miesiąca w Głogowie głośno mówiło się o zmianie prezesa jedynej miejskiej spółki akcyjnej „Chrobry” S.A. Wskazywano jednoznacznie wyłącznie na jedną osobę, Jarosława Trawińskiego. Ratusz nabierał wody w usta, a sam zainteresowany unikał rozmów na ten temat.
Jednak przysłowiowe ptaszki miały rację. Od 1 lipca br. prezesem spółki powołanym przez radę nadzorczą spółki jest wspomniany Jarosław Trawiński. Dokonana zmiana nie ma w sobie nic z rutynowego działania. Głośno się mówiło, że jej podstawą był długotrwały i coraz bardziej otwarty konflikt pomiędzy prezes Emilią Szajowską, a dyrektorem Zbigniewem Prejsem.
Dyrektor kolejną kadencję jest radnym miejskim z grupy prezydenta, związana z nim zresztą była też pani prezes. Jej zadania oprócz oczywistego nadzoru na całością, koncentrowały się na zarządzaniu obiektami, dyrektor pracuje zasadniczo na odcinku sportowym.
Jakkolwiek nazwa „Chrobry” w większości mieszkańcom miasta i regionu kojarzy się z klubem sportowym, to jako spółka akcyjna ma dwie nogi. Jedna to głównie klub piłkarski z wieloma drużynami we wszystkich kategoriach wiekowych i szkołą sportową. Druga to zestaw obiektów sportowych, jakich może Głogowowi pozazdrościć niejedna gmina. Stadion piłkarski i lekkoatletyczny, dwa boiska treningowe wszystko z oświetleniem elektrycznym, hala sportowa, korty tenisowe, kryta pływalnia i Aquapark z sauną, rehabilitacją, dodatkowy budynek klubowy z siłownią, miejsce do spotkań rodzinnych i wreszcie skatepark. Ponadto 1,5 km dalej rozbudowywana jest kolejna piłkarska baza treningowa, z płytą boiska, budynkiem klubowym i parkingiem.
Podstawowym zarzutem w kierunku spółki od początku jej powstania, funkcjonującej pod dwoma prezydentami z różnych opcji, przedstawianym zamiennie przez radnych opozycji raz z jednej i drugiej strony jest to, że bardziej przypomina zakład budżetowy niż spółkę. Kwoty, które dokładał udziałowiec, czyli gmina mogłyby być mniejsze. Zawsze słabo wyglądała część przychodowa ze strony wynajmu obiektu i sprzedaży usług.
Wytykali to również kibice, którzy liczyli, że podmiot roztoczy większą opiekę – czytaj przeznaczy więcej środków na futbol. Emilia Szajowska była trzecim z rzędu prezesem od momentu powstania. Zarzuty, takie same, dotyczyły każdego z nich.
Kandydatura Jarosława Trawińskiego wzbudza wiele pozytywnych emocji i nadziei na przerwanie marazmu. Czwarty w historii prezes wydaje się najbardziej merytorycznym kandydatem w historii. Stoi za nim konkretne doświadczenie, znacznie większe od poprzedników.
Od 1999 r. jest związany z głogowską Famabą, jednym z ważniejszych zakładów produkcyjnych w mieście (obecnie E-Towers Famaba S.A.). W firmie tej m.in. kierował działem HR, następnie był dyrektorem administracyjnym, prokurentem, a ostatnio doradcą zarządu. Sam sport nie jest też mu obcy, sam w młodości był lekkoatletą, regularnie bywa na meczach Chrobrego.
Spółka ma ogromny potencjał w zakresie organizacji imprez, ale niestety słabo wykorzystany. To widać gołym okiem, wystarczy spojrzeć na roczny kalendarz imprez, po odjęciu rozgrywek sportowych. Czy nowy prezes nada temu wszystkiemu właściwy impuls, czy też nadal będzie w tym zakresie stagnacja, przekonamy się już niebawem.
Powstaje jeszcze jedno pytanie, na które być może rychło poznamy odpowiedź. Przy tworzeniu spółki „Chrobry plan był taki, aby obejmowała ona również klub piłki ręcznej. Takowe przymiarki były, ale przeszkadzała temu… polityka. Z ręczną związanych było kilka osób, którym bliżej do Platformy Obywatelskiej i innych ugrupowań samorządowych. Nie ufali oni ówczesnemu prezydentowi z Prawa i Sprawiedliwości. Trochę to małostkowe, ale teraz tych przeszkód nie ma.
Dariusz Przybylski