Wnuczek przyprowadził swoją babcię do przychodni w Głogowie, a ta zmarła w korytarzu. Pracownicy przychodni podjęli nieskuteczną próbę reanimacji kobiety. Karetka miała pojawić się na miejscu dopiero po 40 minutach, informuje portal myglogow.pl.
Kobieta zmarła w środę na korytarzu w przychodni Miedziowego Centrum Zdrowia przy ul. Sportowej w Głogowie. 60-latka była w ciężkim stanie, miała rozległe zapalenie płuc. Badania miały wykazać saturację na poziomie 50 proc.
W pewnym momencie kobieta zasłabła na korytarzu, a pracownicy podjęli próbę reanimacji. Na miejsce została wezwana karetka, która jechała do Głogowa z Polkowic. Niestety nie było żadnej wolnej karetki bliżej przychodni. W konekwencji czas potrzebny na przybycie zespołu ratunkowego okazał się zbyt długi.
Okoliczności zdarzenia będzie wyjaśniała teraz prokuratura. Ciało 60-letniej kobiety zostało zabezpieczone i przeprowadzona zostanie sekcja zwłok.