Rusztowania na zamkowym wzgórzu w Jędrzychowie widać z daleka. To dowód na to, że po wielu staraniach, rozpoczęły się prace remontowe. Najważniejszą sprawą jest uratowanie dachu.
Po wielu bólach, wielu trudach udało się rozpocząć remont. Zaczynamy ratowanie zamku w Jędrzychowie. Obecnie zabezpieczamy wejście do budowli. Budujemy rusztowanie przy jednej z klatek schodowych, nad którą będziemy zdejmować dach, żeby zrobić ciąg komunikacyjny, aby tą drogą transportować materiały potrzebne do stabilizacji konstrukcji dachowej, a także do zabezpieczenia tego, co jeszcze da się z tego dachu uratować. A naprawdę jest co ratować – cieszy się Ewa Halbryt – prezes Stowarzyszenia „Rodowody”, opiekuna zabytkowej budowli. Obecnie prowadzimy prace konserwatorskie zabezpieczające konstrukcję dachu oraz klatki schodowej. Dach jest w takim stopniu uszkodzony, że jest niebezpieczeństwo zawalenia się konstrukcji. Musimy zachować wszelką ostrożność – precyzuje Zbigniew Szymonek z legnickiej firmy specjalizującej się w rekonstrukcji zabytków.
Ten etap prac ma się zakończyć w ciągu półtora miesiąca. Wykonywane one są w ramach dofinansowania z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a także dotacji z budżetu gminy Polkowice, która przekazała też stowarzyszeniu w użytkowanie przylegającą do zamku działkę z budynkiem. Burmistrz Polkowic jest wielkim przyjacielem zamku i jego los leży mu bardzo na sercu, a to jest ogromne ułatwienie, gdyż z tej działki odbywa się transport materiałów na górę – mówi Ewa Halbryt. Nie wiemy, co jest pod ziemią, więc nie wpuszczamy ciężkiego transportu. Wszystko odbywa się ręcznie, za pomocą maszyny, która dźwiga ten materiał na górę. Za tę pomoc bardzo dziękujemy.
Zamek w Jędrzychowie jest szczególnym zabytkiem na terenie naszej gminy. To ogromne dziedzictwo kulturowe i historyczne. Wszyscy powinniśmy działać na rzecz jego odrestaurowania, tak aby w przyszłości stał wizytówką i atrakcją turystyczną nie tylko Jędrzychowa, ale także naszej gminy – podkreśla burmistrz Polkowic Łukasz Puźniecki.
Co dalej z odbudową zamku? Następny etap to już sam dach, czyli przełożenie dachówki – mówi Ewa Halbryt. Zobaczymy, co uda się uratować z tej historycznej, zabytkowej dachówki. Jeżeli się nie uda, trzeba będzie położyć nową, tudzież uzupełnić nią tę istniejącą. Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Będziemy wszystko sprawdzać na bieżąco. Pracujemy na żywym materiale. Bardzo chcemy uratować ten obiekt w takim stanie, w jakim był wieki temu.
Wnętrza zamku to kolejne etapy całego przedsięwzięcia. Najpierw trzeba ustabilizować konstrukcję murów, korony itd. Prezes stowarzyszenia nie ukrywa też, że dalsze prace będą zależeć od pozyskiwanych środków, ale wierzy w to, że „po tak dobrym początku będzie dobrze”. I remont wnętrz rozpocznie się w przyszłym roku.
Sam zamek jest skarbem, ogromną ciekawostką i ogromną wartością historyczną, a wewnątrz, na murach, są jeszcze ślady dawnego wyposażenia – podkreśla Ewa Halbryt. W przyszłości będzie tutaj sala widowiskowo-koncertowa, miejsce spotkań mieszkańców Zagłębia Miedziowego i turystów, którzy zechcą odwiedzić zamek. Ale naszym marzeniem jest galeria sztuki. Nie tej przez duże „S”, ale tej przez małe „s”. Takiej galerii sztuki rękodzielniczej, którą wielu z nas tworzy w domach. Żeby można było ją pokazać, sprzedać, pochwalić się nią. Tak, to nasze wielkie marzenie.
Zamkowe wzgórze ma wielu sympatyków, którzy m.in. porządkowali teren wokół budowli. Tegoroczne plany pokrzyżowała pandemia koronawirusa, ale nie znaczy to, że nic się nie będzie działo. Niedługo poprosimy mieszkańców i przyjezdnych o pomoc w uporządkowaniu terenu wokół murów – dodaje Ewa Halbryt. Chcemy wykorzystać znajdujący się tam materiał do odbudowy tych murów, aby zabezpieczyć wejścia, które teraz kuszą niepokornych, wkraczających na zamkowy teren. Apeluję do wszystkich, aby tam nie wchodzić. Teren jest bardzo niebezpieczny. Zamek jest w bardzo złym stanie. Naprawdę komuś może stać się krzywda. Jak tylko zamek będzie zabezpieczony, udostępnimy go wszystkim. Na razie proszę, nie wchodźcie na teren zamku – apeluje.