To mógłby być wielki hit! Jak poinformowali zarówno Szymon Janczyk z Weszło, jak i Filip Trokielewicz z mkszaglebie.pl, blisko powrotu do Zagłębia Lubin ma być Jakub Świerczok, były gwiazdor „Miedziowych” czy Piast Gliwice. Napastnik był ostatnio zawieszony za doping, ale w tej kwestii miało się wiele zmienić.
W grudniu 2021 roku w organizmie napastnika japońskiego Nagoya Grampus wykryto niedozwoloną substancję. Badanie wykonano po jednym ze spotkań azjatyckiej Ligi Mistrzów. Świerczok bardzo stanowczo temu zaprzeczył i postanowił walczyć o wyjaśnienie sprawy. Niestety to wiele nie dało. Piłkarza zawieszono na aż 4 lata w październiku 2022 roku. Polak od razu zaczął protestować, zarzucając niestaranność śledztwa w tej sprawie i odwołał się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie. Jak podaje Szymon Janczyk z Weszło.com, napastnik miał wygrać sądową batalię, a jego zawieszenie zostało odwołane.
Oficjalnie nie zostało to jeszcze potwierdzone, ale świadczyć ma o tym fakt, iż Polak negocjuje z kilkoma klubami. Ma opcję m.in. pozostania w Japonii. Ale zdaniem Janczyka, jeżeli Świerczok się na to nie zdecyduje, to ma dołączyć do Zagłębia Lubin. Jeszcze bardziej zdecydowany był Filip Trokielewicz z mkszaglebie.pl. Jego zdaniem Polak miał nawet przejść już testy medyczne, ale obie strony mają nadal negocjować.
Dla 30-latka byłby to powrót nie tylko do Ekstraklasy, ale do samego Zagłębia również. Świerczok reprezentował barwy „Miedziowych” w rundzie jesiennej sezonu 2017/18 i był to fenomenalny czas. Strzelił aż 17 goli w 25 spotkaniach, czym zapracował na transfer do bułgarskiego Łudogorca Razgrad, a lubinianie zarobili kilkaset tysięcy euro. Potem w Ekstraklasie grał w Piaście Gliwice obecnego trenera Zagłębia, czyli Waldemara Fornalika. W sezonie 2020/21 w 23 meczach ligowych zdobył 15 goli. Przed kampanią 2021/22 Nagoya Grampus zapłaciła za niego 2 miliony euro. Przed zawieszeniem rozegrał w ich barwach 21 spotkań i strzelił 12 goli. Ostatni mecz rozegrał 27 listopada 2021 roku.