Ukradli BMW, a żeby „nie wpaść”, przełożyli tablice rejestracyjne z innego auta
Sprawę kradzieży BMW przejęli policjanci wydziału kryminalnego lubińskiej komendy, zajmujący się zwalczaniem przestępczości samochodowej. Funkcjonariusze w wyniku pracy operacyjnej, już dobę od zgłoszenia, ustalili tożsamość kobiety i mężczyzny, podejrzanych o ten czyn. Kolejnego dnia przestępcza para trafiła do policyjnej celi, a skradziony samochód został przez mundurowych odzyskany. Jak ustalili operacyjni, 31-letni mężczyzna i jego 19-letnia znajoma, postanowili ukraść samochód marki BMW z jednego z parkingów w centrum Lubina. Auto nie miało założonych tablic rejestracyjnych, bo jak się okazało, jego właściciel był w trakcie przerejestrowywania pojazdu. To jednak nie przeszkadzało parze, gdyż wyrwali tablice z innego samochodu i aby nie rzucać się w oczy, przełożyli je na ten skradziony, po czym odjechali.
Za kierownicę usiadł 31-latek, chociaż nie powinien tego robić, gdyż posiadał sądowy dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Oboje zostali zatrzymani i trafili do policyjnej celi. Za kradzież z włamaniem może im grozić kara do 10 lat pozbawienia wolności. To jednak nie koniec problemów, zwłaszcza mężczyzny, gdyż w trakcie czynności, śledczy udowodnili mu kradzież perfum, torebki z dokumentami i kartą bankomatową, za pomocą której dokonał 8 płatności w sklepach. Łącznie lubinianin usłyszał 14 zarzutów.
Natychmiastowa, fachowa pomoc policjantów i kolejne uratowane życie
Dyżurny lubińskiej komendy odebrał niepokojące zgłoszenie. Wynikało z niego, że mieszkaniec Lubina prawdopodobnie podjął desperacką decyzję i targnął się na swoje życie. Nie było z nim kontaktu, a znajdował się za zamkniętymi drzwiami łazienki. Na miejsce niezwłocznie skierowani zostali funkcjonariusze wydziału prewencji. Policjanci używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych pojechali pod wskazany adres. Ze zgłoszenia wynikało, że desperat był w bardzo złym stanie psychicznym. Po dotarciu na miejsce okazało się, że 43-latek faktycznie zamknął się w łazience. Pomimo nawoływania nie odzywał się.
W pewnym momencie mundurowi usłyszeli odgłos dławienia się. Nie tracąc cennego czasu, wyważyli drzwi. Zastali mężczyznę w wannie, miał już drgawki. Sytuacja była bardzo poważna, bo desperat posiadał głębokie rany cięte przedramienia i stracił dużo krwi. Kontakt z zrozpaczonym mężczyzną był już utrudniony. Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do udzielania pomocy przedmedycznej 43-latkowi. Zabrali mu z ręki ostry przedmiot. Szybko zatamowali silny krwotok zakładając opatrunek uciskowy. Do czasu przyjazdu pogotowia ratunkowego, monitorowali jego funkcje życiowe. Kiedy na miejsce przyjechali medycy, mężczyzna trafił pod ich opiekę, a następnie został przewieziony do szpitala.
Bez wątpienia dynamika oraz stanowczość podjętych przez policjantów działań, przyczyniły się do uratowania życia tego mężczyzny. To kolejny przykład profesjonalizmu i zaangażowania lubińskich policjantów oraz walki mundurowych o ludzkie życie. Pamiętajmy, że każdy z nas może mieć słabsze chwile, dlatego kiedy myślimy, że nic gorszego nie może nas spotkać i nie wiemy, jak poradzić sobie z przytłaczającymi nas problemami, warto jest po prostu zwrócić się o pomoc. Najlepiej nawiązać kontakt ze specjalistami, którzy dyżurują pod numerem telefonu 116 123. To osoby, które pomogą nam całkowicie bezpłatnie i anonimowo.
Poprzez: dolnoslaska.policja.gov.pl