W trakcie wtorkowej sesji radni miejscy – na wniosek radnego Franciszka Wojtyczki – przegłosowali dokument, w którym apelują do prezydenta miasta o wydzielenie części centralnego placu Lubina na parking. Liczna obecność przedsiębiorców z pewnością miała wpływ na decyzję większości lubińskich samorządowców. Pod koniec maja stawialiśmy w naszym portalu pytanie o sposób zagospodarowania Rynku w Lubinie – być może odpowiedź jest blisko.
Nie możemy stawiać wizji jednego człowieka nad dobrem ogółu. W naszej ocenie należy rozważyć, jeszcze raz to powtórzymy, kompleksowe rozwiązanie polegające na wprowadzeniu ograniczeń w parkowaniu (nie dla mieszkańców rynku) z równoczesną budową nowych miejsc parkingowych, chociażby w rejonie Lubińskich Błoni, wprowadzeniu korekt jazdy autobusów miejskich oraz jednoczesnym uruchomieniem roweru miejskiego. Tak uważają radni klubu Prawa i Sprawiedliwości.
Z kolei przedsiębiorcy wyrażają się stanowisko, z którego jasno wynika, że są przeciwni wyłączeniu z ruchu kolejnych ulic. Poważnie utrudni do naszą aktywność. Jak mamy funkcjonować, nasi klienci nie mogą do nas dojechać? – pytają przedsiębiorcy. Są też przekonani, że rozwojowi miasta i planom organizatorów imprez masowych nie zaszkodzi wprowadzenie w ścisłym centrum strefy płatnego parkowania.
Przywołują przykłady innych miast i sugerują, że – podobnie jak w centrach handlowych – opłata mogłaby dotyczyć postoju dłuższego, niż 30 lub 60 minut i powinna być stosowana w dni robocze w określonych godzinach. Pusty kamienny plac oraz wyłączone z ruchu okoliczne ulice to pomysł na uśmiercenie wszelkiej aktywności gospodarczej w centrum Lubina – twierdzą lubińscy kupcy, którzy mocno podkreślają, że opłacając podatki zasilają budżet miasta. Swoją opinię przedsiębiorcy wyartykułowali podczas wtorkowej sesji rady miejskiej Lubina.
Zmuszeni zostaną do zamknięcia swoich biznesów, a przecież stworzyli miejsca pracy i odprowadzają podatek dla budżetu miejskiego. Uznali, że ostatnią nadzieją, aby zostali wysłuchani, zauważeni i wsparci w swoich dążeniach są radni Rady Miejskiej. Będąc wrażliwym na krzywdę ludzką, ale także, aby nie być posądzonym o bezradność, zgodnie ze Statutem Miasta Lubina zgłosiłem w imieniu radnych klubu PiS wniosek o podjęcie w formie uchwały apel do Prezydenta Miasta Lubina. Tak o sytuacji przedsiębiorców mówi radny Franciszek Wojtyczka.
Wniosek radnego Franciszka Wojtyczki zyskał większość wśród radnych. Wynik głosowania został przyjęty z aplauzem przez publiczność, w której najliczniejsi byli sami przedsiębiorcy. Klub Prawa i Sprawiedliwości – już po sesji – w oficjalnym komunikacie podziękował radnym z klubu Lubin 2006, którzy poparli apel do prezydenta. Ufamy, że będzie to ważny sygnał dla Prezydenta i jego urzędników, że problem ludzi prowadzących swoją działalność od wielu lat w tej części miasta należy jak najszybciej rozwiązać.
Warto przypomnieć, że jeszcze kilka miesięcy temu, opinię publiczną lubinian zelektryzowała informacja o planach ratusza, w myśl których miałby być wyburzony jeden z bloków mieszkalnych przylegających do placu. Na tę wiadomość zareagował radny Oleg Herejczak poprzez interpelację. Urzędnik reprezentujący prezydenta Roberta Raczyńskiego potwierdził te plany. Jeszcze w 2015 r. realne były plany wybudowania w tym miejscu centrum handlowego. Natomiast w 2017 r. za ponad 10 mln zł plac rynkowy został zmodernizowany i w tym stanie jest do dzisiaj.
Po najnowszej decyzji przyjętej głosami radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz części radnych klubu Lubin 2006 przysłowiowa piłeczka jest po stronie Roberta Raczyńskiego. Czy prezydent zastosuje się do woli większości radnych i licznej grupy mieszkańców, w tym przedsiębiorców Lubina?