Uchwała inicjująca wprowadzenie budżetu Obywatelskiego w Lubinie, którą miałem przyjemność zaprezentować została skierowana do prac w Komisji. Argumentem za tym rozwiązaniem było zbyt szybkie procedowanie projektu. Szkoda tylko, że nie wspomniano, że uchwała została przedłożona 10 września a pierwsze kroki klubu PiS w kierunku podjęcia tego tematu w połączonych siłach obu klubów zostały podjęte kilka miesięcy temu. Bez odzewu.
Tak podsumował październikową sesję rady miasta Lubina radny Krzysztof Lis. Samorządowiec dodał także, że na poprzedzającym sesję posiedzeniu Komisji Budżetu żaden z przedstawicieli klubu Lubin 2006 nie podjął merytorycznej polemiki z tekstem uchwały.
Klub radnych Prawa i Sprawiedliwości, odpowiadając na liczne głosy mieszkańców Lubina oraz wzorując się na dobrych praktykach wielu ościennych samorządów gminnych oraz samorządu województwa dolnośląskiego, dwa miesiące temu zgłosił inicjatywę wprowadzenia budżetu obywatelskiego w gminie miejskiej Lubin. Jak już informowaliśmy w naszym portalu wniosek został poddany debacie na sesji, jaka miała miejsce w miniony wtorek.
Celem lubińskich radnych PiS jest najpierw przeprowadzenie konsultacji społecznych wśród lubinian, aby uzyskać ocenę odzwierciedlającą rzeczywiste zapotrzebowania i oczekiwania mieszkańców wobec mechanizmu budżetu obywatelskiego. Budżet obywatelski to sprawdzone rozwiązanie o zrównoważonych skutkach budżetowych, mających na celu budowę społeczeństwa obywatelskiego oraz realizację inwestycji miejskich najbliższych mieszkańcom, o których zdecydują sami mieszkańcy w prostej i transparentnej procedurze – akcentował w trakcie wtorkowej debaty radny Krzysztof Lis, który jest w imieniu macierzystego klubu referentem uchwały.
Wiceprzewodniczący lubińskiej rady Dariusz Jankowski ripostował, że to rolą radnych jest ustalanie planu dochodów i wydatków gminy, bo po to są radni – jak stwierdził członek prezydenckiego klubu radnych Lubin 2006. Drugi wiceprzewodniczący rady Tomasz Górzyński poszedł dalej i sarkastycznie zasugerował, aby rajcy Lubina gremialnie zrezygnowali ze swoich mandatów w samorządzie miejskim, skoro mieszkańcy mieliby decydować o wydatkach gminy.
Tego ironicznego tonu radnych, związanych z prezydentem Lubina Robertem Raczyńskim, nie podzielają przedstawiciele organizacji pozarządowych. Ich zdaniem blokowanie udziału członków wspólnoty lokalnej w inicjowaniu projektów miejskich oraz podejmowaniu rozstrzygnięć dotyczących pomysłów najbliższych mieszkańcom nie służy integrowaniu lokalnej społeczności.
https://www.youtube.com/watch?list=PLBk9JCRyQeWIARqVvHi6Gs-WWHJxTcKry&v=uwwRUcg3ECc
Radny Krzysztof Lis podsumował kolejną próbę uspołecznienia decyzji budżetowych w Lubinie, pisząc m.in.: Mam nadzieję, że dobro wspólne weźmie górę i zwycięży interes Mieszkańców, że uchwała na kolejnym posiedzeniu zostanie przyjęta.