Polkowice, plac zabaw, dzieci zaabsorbowane atrakcjami. A tu nagle: niecodzienny widok przerywa im korzystanie z wolnego czasu. Trójka chłopców w wieku od 10 do 14 lat zauważa… przejeżdżający chodnikiem samochód osobowy. Co widzą po krótkiej chwili? Zderzenie auta z pobliską latarnią.
Chłopcy zorientowali się, że kierowca może znajdować się pod wpływem alkoholu. Gdy mężczyzna odjechał z miejsca zdarzenia zadzwonili pod numer alarmowy. W trakcie rozmowy z operatorem Centrum Powiadamiania Ratunkowego młodzi zgłaszający na tyle dokładnie opisali zaistniałą sytuację, że policjanci po kilku chwilach namierzyli i zatrzymali kierowcę, który odpowiadał za wspomniane zdarzenie.
Przebieg zdarzeń był – na podstawie relacji policyjnej – następujący: mężczyzna chcąc uniknąć policyjnej kontroli, postanowił dotrzeć do zamierzonego celu z pominięciem dróg publicznych. Wpadł na pomysł „nawigowania” chodnikami. Na kierowcę zwrócili uwagę trzej chłopcy, którzy bawili się nieopodal przejeżdżającego pojazdu. Zaraz potem samochód uderzył w pobliską latarnię, a czujni nastolatkowie zadzwonili pod numer alarmowy. Prowadzący pojazdem zdołał jeszcze odjechać z miejsca zdarzenia, jednak chwilę później był już w rękach polkowickich funkcjonariuszy.
Okazał się nim 52-letni mieszkaniec Polkowic, który bardzo nie chciał dać się złapać policjantom za kierownicą „na podwójnym gazie”. Alkomat po badaniu mężczyzny wykazał 2,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. W rozmowie z policjantami tłumaczył, że z obawy przed policyjną kontrolą postanowił być bardziej… niewidoczny i zamiast jezdni na trasę przejazdu wybrał chodnik.
Mężczyzna zaraz po tym jak został zatrzymany, stracił również prawo jazdy. Przypominamy, że za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem narkotyków grozi kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności.
Poprzez: KPP Polkowice