Podczas ostatniej sesji sejmiku doszło do zaskakującego wystąpienia Patryka Wilda. Radny grzmiał, że Koleje Dolnośląskie utajniają informacje o liczbie pasażerów i wpływach z biletów. Podał także w wątpliwość planowane inwestycje. Mowa o Dworcu Świebodzkim i linii kolejowej nr 372 Bojanowo – Góra Śląska.
Po co mamy wydawać pieniądze na Świebodzki, skoro za dwa lata ma tu ruszyć inwestycja Kolei plus i to co zrobimy, trzeba będzie rozebrać? Po co wydawać 50 mln zł na trasę, którą nie pojedzie żaden pociąg? – grzmiał na sesji Patryk Wild.
Przypomnijmy, że w grudniu 2020 r. samorząd województwa stał się właścicielem linii kolejowej nr 372, łączącej Górę z Bojanowem i planuje przywrócić na niej ruch pasażerski. Niestety trasę kolejową przecina droga ekspresowa S5.
— Jestem bardzo zaskoczona wypowiedzią pana Patryka Wilda. Od początku, kiedy rozpoczynaliśmy bój o tę rewitalizację był mocno zaangażowany. Później przestał się angażować, a ja kontynuowałam tę sprawę z marszałkiem Myrdą. W ubiegłym tygodniu byłam w Ministerstwie Infrastruktury i już wypracowaliśmy nasze stanowisko. Wszystko wskazuje na to, że uda się wypracować porozumienie — mówi nam w rozmowie telefonicznej Irena Krzyszkiewicz, burmistrz Góry.
Wygląda na to, że wiadukt nad drogą S5 powstanie, a wykluczona komunikacyjnie powiat zyska linię kolejową. Ministerstwo Infrastruktury ma przeznaczyć 20 mln złotych na realizację tej inwestycji.
Rewitalizacja linii nr 372 wpisuje się w program odbudowy linii kolejowych na Dolnym Śląsku. Samorząd Województwa Dolnośląskiego realizuje ambitny i największy w skali kraju projekt przejmowania od PKP nieczynnych dotychczas połączeń, aby je zrewitalizować i przywrócić na trasy.
— Robimy to sukcesywnie, przejęliśmy już 19 z 22 linii na terenie całego województwa. Chcemy, aby Dolnoślązacy, mieszkający w różnych miejscach naszego regionu mieli wygodny dostęp do kolei i mogli korzystać z pociągów w codziennej komunikacji – do pracy, szkoły, ale również do turystycznego podróżowania koleją po regionie. Chcemy, aby komunikacja kolejowa była dostępna dla jak największej liczby mieszkańców regionu. To projekt cywilizacyjny — mówi Michał Nowakowski, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego. — Sukcesywnie podejmujemy działania, aby przywrócić kolej, utworzyć nowe połączenia między innymi do Karpacza, na trasie z Gryfowa Śląskiego do Mirska i Świeradowa Zdroju, do Kamiennej Góry, Lwówka Śląskiego czy do Góry Śląskiej. Projekt rewitalizacji linii kolejowych ma olbrzymią wartość społeczną, jest prowadzony z myślą o mieszkańcach regionu, ale również integruje samorządy lokalne we współpracy z samorządem województwa na rzecz rozwoju Dolnego Śląska — dodaje.
Przypomnijmy, że władze województwa chcą przejąć ponad 300 km linii kolejowych. Pierwsza z nich została przejęta w 2018 roku, a w grudniu 2019 roku na trasie z Bielawy do Dzierżoniowa pojechał pierwszy pociąg.
Po co robić Srebrną Górę jak tam TYM BARDZIEJ nic nie pojedzie