Za posiadanie amfetaminy oraz usiłowanie rozboju na mieszkańcu Lubina odpowie przed sądem mężczyzna zatrzymany przez lubińskich kryminalnych.
Policjanci wydziału kryminalnego lubińskiej komendy pracowali nad sprawą usiłowania dokonania rozboju na terenie miasta. Jak ustalili funkcjonariusze, sprawca próbował wyrwać pokrzywdzonemu saszetkę z pieniędzmi, szarpiąc go, kopiąc, a nawet gryząc. Nie udało mu się to z uwagi na opór mężczyzny i reakcję przechodniów. Kryminalni szybko ustalili tożsamość podejrzanego o ten czyn.
Okazał się nim 24-latek z Lubina. Pojechali do jego miejsca zamieszkania. Policjanci zauważyli mężczyznę na klatce schodowej i tam też go zatrzymali. Kiedy lubinianin usłyszał, że mundurowi chcą przeszukać jego mieszkanie, zaczął stawiać opór, stał się bardzo nerwowy. Tym bardziej to utwierdziło funkcjonariuszy w przekonaniu, że może posiadać przedmioty zabronione. W trakcie sprawdzania pokoju 24-latka, w jednej z szuflad kryminalni ujawnili i zabezpieczyli białą substancję, która była zawinięta w sreberko. Mężczyzna oświadczył, że jest to kreda do malowania. Ujawnioną substancję przebadano na narkotesterze, który wykazał, że jest to amfetamina, z której 24-latek mógłby przygotować ponad 300 porcji handlowych tego narkotyku. Mężczyzna trafił do policyjnej celi. Usłyszał zarzut usiłowania rozboju i posiadania znacznej ilości narkotyków. Sąd, po zapoznaniu się z aktami sprawy, tymczasowo aresztował 24-latka na najbliższe 3 miesiące. Teraz może mu grozić kara nawet do 15 lat pozbawienia wolności.
Zostawiłam psa tylko na chwilę – tak tłumaczyła się kobieta, która poszła na zakupy, a pies został w samochodzie, na pełnym słońcu.
Dyżurny lubińskiej komendy otrzymał zgłoszenie o zaparkowanym na ulicy Kopernika samochodzie, we wnętrzu którego znajduje się mały pies. Drzwi i szyby w pojeździe były szczelnie pozamykane. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci ruchu drogowego. Dyżurny sprawdził na monitoringu miejskim godzinę parkowania tego auta. Okazało się, że zwierzę przebywa już w zamkniętym samochodzie, na pełnym słońcu, około 20 minut. Temperatura na zewnątrz wynosiła 28,5 stopnia.
W momencie, kiedy funkcjonariusze chcieli ratować psa, poprzez wybicie szyby w samochodzie, na miejscu pojawiła się jego właścicielka. Kobieta tłumaczyła się, że poszła do sklepu tylko na chwilę i nie spodziewała się, że tyle czasu jej nie będzie. 40-latka wraz ze swoim pupilem została przewieziona do lubińskiej komendy, gdzie wykonano z nią dalsze czynności procesowe.
- Wysokie temperatury w połączeniu z brakiem rozsądku i wyobraźni są bardzo niebezpieczne. Apelujemy, aby nie zostawiać w samochodzie, nawet na chwilę, dzieci i zwierząt.
- Przy upałach we wnętrzu pojazdu robi się swego rodzaju szklarnia, w której temperatura jest znacznie wyższa od tej na zewnątrz. Nie doprowadzajmy do takich niebezpiecznych sytuacji. Przez brak rozwagi może dojść do narażenia ludzkiego życia. To samo dotyczy zwierząt.
- Nie bądźmy obojętni. Gdy zauważymy, że jakaś osoba czy zwierzę znajduje się w sytuacji zagrażającej życiu lub zdrowiu, poinformujmy o wszystkim policję dzwoniąc pod numer alarmowy 112. Policjanci zwracają szczególną uwagę na takie sytuacje.
- Pamiętajmy też o tym, że jeśli funkcjonariusze stwierdzą, że dłuższe pozostawanie psa w aucie zagraża jego życiu, mają prawo użyć wszelkich środków umożliwiających wydostanie psa z pojazdu – włącznie z wybiciem szyby.
Poprzez: dolnoslaska.policja.gov.pl