Niemal codziennie stróże prawa z Polkowic przejmują zabronione środki psychoaktywne i zatrzymują ich posiadaczy.
Tym razem na terenie gminy Polkowice funkcjonariusze Wydziału Prewencji komendy powiatowej weszli do jednego z domów, gdzie odnaleźli zabronione substancje. Policjanci zabezpieczyli marihuanę, kilka porcji handlowych haszyszu i substancję psychoaktywną znaną pod skrótem MDMA w łącznej ilości ponad 2100 porcji rynkowych. Funkcjonariusze kontynuowali przeszukanie i do zabezpieczonych dotychczas substancji dołożyli jeszcze przeszło 140 gramów nasion maku, 38 suchych łodyg tej rośliny oraz przedmioty służące do przechowywania i porcjowania narkotyków.
Ostatecznie funkcjonariusze zebrali materiał dowodowy, który pozwolił na przedstawienie zatrzymanemu mężczyźnie zarzutów posiadania znacznej ilości narkotyków, uprawy maku oraz zbierania słomy makowej i mleczka makowego. 20-latkowi za wspomniane przestępstwa grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Nie pomogły wzmożona ostrożność, praca za granicą ani nieletnia znajoma, która postanowiła ukryć poszukiwanego mężczyznę podczas pobytu w ojczyźnie. Były mieszkaniec Przemkowa musiał się w końcu pojawić w Polsce, a polkowiccy policjanci tylko na to czekali.
24-latek od lutego bieżącego roku ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Mężczyzna robił to na tyle skutecznie, że Sąd Rejonowy w Głogowie wydał za nim najpierw zarządzenie o poszukiwaniu i przymusowym doprowadzeniu i w krótkim odstępie czasu nakaz doprowadzenia, aż w końcu list gończy. Wymienione podstawy prawne były związane z wyrokami skazującymi za przestępstwa udziału w pobiciu, spowodowania lekkiego uszczerbku na zdrowiu, naruszenia miru domowego, kierowania gróźb karanych i najpoważniejszego z czynów, czyli seksualnego wykorzystania osoby małoletniej.
Czynności operacyjne prowadzone przez policjantów Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Polkowicach doprowadziły funkcjonariuszy pod adres 17-letniej znajomej poszukiwanego mężczyzny. Wcześniej policjanci śledzili każdy krok swojego celu od momentu, kiedy tylko mężczyzna przekroczył polską granicę. Policjanci musieli się spieszyć. Śledczy wiedzieli, że ich poszukiwany pojawił się w Polsce tylko na krótką chwilę z tęsknoty za rodziną i za chwilę wróci do Holandii. Ostatecznie funkcjonariusze zapukali do właściwych drzwi w najlepszym z możliwych momentów. Były mieszkaniec Przemkowa, który ukrywał się nieopodal Lubina, złapał się jeszcze ostatniej deski ratunku, bowiem próbował podać się za swojego brata. Kryminalni nie mieli jednak żadnych wątpliwości i na dłoniach poszukiwanego pojawiły się policyjne kajdanki. 24-letni poszukiwany mimo wszelkich prób uniknięcia odpowiedzialności za popełnione przestępstwa i w związku z ciążącymi na nim wyrokami skazującymi, został ostatecznie zatrzymany. Mężczyzna najbliższe 28 miesięcy zamiast w kraju tulipanów, gdzie dotychczas pracował, spędzi w celi wrocławskiego zakładu karnego.
Poprzez: dolnoslaska.policja.gov.pl