Przed sobotnim meczem Polski z Arabią Saudyjską porozmawialiśmy z Maciejem Gilem – polskim skautem, który pracuje w saudyjskim klubie Al-Fateh. Czy Saudyjczyków stać na taki mecz jak z Argentyną? Gdzie szukać ich słabych punktów?Co jest ich największą siłą? Jak zagrać, by wygrać?
Jak wielkim zaskoczeniem był dla Ciebie aż tak dobry rezultat Saudyjczyków w meczu z Argentyną?
Na pewno wynik był dla mnie zaskoczeniem. Życzeniowo po cichu liczyłem, że uda im się osiągnąć wynik 1:1. Gdzieś tak nawet typowałem, natomiast bardzo życzeniowo. Na pewno nie zaskoczyło mnie to, że mecz był wyrównany i to, że Saudyjczycy się mocno postawili. Tego byłem pewny. Nie spodziewałem się wygrają, ale wiedziałem, że to nie będzie łatwy mecz dla Argentyny.
Co było kluczowe w tym spotkaniu?
Kluczowe w spotkaniu Argentyny z Arabią była znakomita organizacja gry w defensywie i bardzo dobry plan taktyczny trenera Renarda. Dość wysoko pressowali, podchodzili pod Argentyńczyków. Na pewno też mentalność – powiedziałbym taka agresja, walka, nieustępliwość – z tego słyną Saudyjczycy. Olbrzymia pasja do gry. Niesamowita radość z tej gry. To było kluczowe. Do tego plan trenera Renarda. Jak popatrzymy sobie na końcówkę meczu, to oni stanęli w siedmiu, bronili się, by odcinać dłuższe podania i zagrania z bocznych sektorów.
Jak zagrać z Arabią, by wygrać?
To już nie jest pytanie do mnie, tylko do trenera Michniewicza. Uważam, że trzeba zagrać podobnie, jak oni grają. Na pewno agresywnie, z olbrzymią wolą walki, ambicją. Nie można przegrywać pojedynków w środku pola. Trzeba na pewno zagrać ofensywnie, żeby zepchnąć ich bliżej swojej bramki. Z tym mają problemy. Generalnie podsumowując – trzeba zagrać ofensywniej. Piłki bym ich nie oddawał mówiąc szczerze, bo wbrew pozorom mają kilku dobrze wyszkolonych zawodników i potrafią wygrywać pojedynki jeden na jeden. Ich podejście się nie zmieni. Będą chcieli zagrać tak, jak zagrali z Argentyną.
Co jest największym atutem tej reprezentacji?
To, do czego nawiązywałem wcześniej – mentalność zwycięzców i co za tym idzie – niesamowita pasja do grania. Walka, nieustępliwość, często walka wręcz. Największym atutem tej reprezentacji jest selekcjoner – Hervé Renard. Trener, który jest typowym przykładem dobrego selekcjonera. Człowiek, który potrafi odpowiednio wyselekcjonować zawodników, wie jak wygrywać mecze na dużych turniejach. To znakomity fachowiec.
Gdzie szukać mankamentów?
Mimo tego dobrego meczu, który z Argentyną rozegrał bramkarz – Al-Owais – uważam, że jest on słabym punktem. Miał dzień konia, trochę szczęścia, ale uważam, że to nie jest mocny punkt. Do tego wypadł Al-Shahrani, czyli bardzo solidny lewy obrońca i wypadł Al-Faraj – kapitan, od którego bardzo dużo zależało. Jeśli udałoby nam się ich zepchnąć do bardzo głębokiej defensywy, to będą mieli problemy. Będą mieli problemy z dośrodkowaniami z bocznych sektorów. Tutaj bym szukał mankamentów.
Na których zawodników z reprezentacji Arabii Saudyjskiej należy uważać?
Na pewno Salem Al-Dawsari (nr 10), lewy skrzydłowy. To gwiazda tego zespołu, najlepszy drybler, najlepiej wyszkolony technicznie, bardzo odważny. Potrafi zrobić przewagę, wygrywa mnóstwo pojedynków jeden na jeden. To strzelec drugiej bramki z Argentyną. Dla mnie MVP meczu z Argentyną – Kanno. Wysoki, środkowy pomocnik. Groźny, bardzo efektywny przy stałych fragmentach gry. Jest też dobry z piłką – potrafi zrobić różnicę i w defensywie i w ofensywie. Nabrał dużo pewności siebie. Chyba tych dwóch zawodników. Zawodnik z mojego klubu (Al-Fateh) – ustawiony jest na prawej stronie w defensywie. Nie wiem, czy Renard nie zmieni systemu na mecz z nami. Firas Al-Buraikan też jest groźnym zawodnikiem, atakującym wolne przestrzenie, szybkim. Nawet w końcówce, jak już oddychał rękawami, zrobił groźną akcję, poszedł na trzech Argentyńczyków. Salem Al-Dawsari, Mohammad Kanno i Firas Al-Buraikan – to ta trójka.

Jaki jest poziom ligi saudyjskiej?
Ciężko to przyrównać do jakiejkolwiek ligi europejskiej, bo zawodnicy z Arabii nie przyjeżdżają grać w Europie. Na pewno to jedna z dwóch najsilniejszych lig azjatyckich. O tym też świadczą wyniki osiągane w azjatyckiej Lidze Mistrzów – takie, jakie osiąga ostatnio chociażby Al-Hilal. Dość mocna jest jeszcze liga japońska. Powiedziałbym, że to dość zbliżony poziom, choć uważam, że więcej jakościowych zawodników gra w lidze saudyjskiej. To liga bardzo otwarta, gdzie zawodnicy chcą grać w piłkę, o wyniku często decydują fazy przejściowe.
Jaki jest Twój typ na to spotkanie?
Polacy są faworytem tego spotkania, ze względu na braki Saudyjczyków w postaci Al-Faraja i Al-Shahraniego. Mamy indywidualności w postaci Lewandowskiego, Zielińskiego, Szymańskiego, Skórasia, Zalewskiego. Jakościowo jesteśmy lepsi, ale ja – po tych meczach pierwszej kolejki stawiam na remis. 1:1.
Maciej Gil – polski skaut piłkarski, szef skautów w saudyjskim klubie Al-Fateh
Rozmawiał: Filip Macuda