Kolejne fakty w sprawie śmierci lubinianina. Portal Onet dotarł do nagrań z karetki pogotowia, która w trakcie policyjnej interwencji w Lubinie została wezwana do Bartosza Sokołowskiego. Z rozmów wynika, że 34-latek nie żył już w momencie, gdy zabierali go ratownicy. Jest to całkiem sprzeczne z wersją policji, która utrzymuje, że gdy mężczyznę przekazywano medykom, były u niego zachowane funkcje życiowe.
Onet jest w posiadaniu aż siedmiu nagrań, z których wynika, że ratownicy medyczni zabrali do karetki zwłoki 34-latka, po czym nie wiedzieli kto ma stwierdzić zgon i gdzie przewieźć ciało.
Na nagraniu można usłyszeć dialog: -„No to w jakim celu wy go wzięliście do karetki, jeżeli okazało się, że pacjent nie żyje?„.
– „No, bo jeszcze on był w kajdankach i trzeba było go wziąć, żeby wszystkie tam parametry, bo na tym deszczu na ulicy nie mieliśmy co badać„.
Ujawnione dziś nagranie jest kolejnym przełomem w tej kontrowersyjnej sprawie. O temacie śmierci Bartosza Sokołowskiego informujemy na łamach naszego portalu na bieżąco.
Przypominamy, że do zdarzenia doszło 6 sierpnia o świcie w Lubinie przy ul. Traugutta. Nagranie z interwencją szybko trafiło do sieci i tym samym obiegło całą Polskę. Na filmie można zobaczyć, że mężczyzna jest pobudzony i szarpie się z policjantami. Po jakimś czasie przestaje się poruszać.
UWAGA! FILM ZAWIERA DRASTYCZNE SCENY. ZOBACZ NAGRANIE
Źródło: YouTube
Policja utrzymuje wersję, w której informuje, że 34-latka z miejsca zdarzenia zabrało pogotowie ratunkowe. Funkcjonariusze twierdzą, że wówczas Bartosz miał zachowane funkcje życiowe.
Aktualnie sprawę bada łódzka prokuratura. Do tematu wrócimy.