W meczu, który odbył się w anomalnych warunkach Wisła Płock rozgromiła Zagłębie Lubin aż 4:0. Lubinianie nie zdołali wygrać trzeciego meczu z rzędu i do przyszłotygodniowych Wielkich Derbów Dolnego Śląska przystąpią z dorobkiem sześciu punktów po czterech meczach.
Pierwsza połowa rozgrywana była w ulewnym deszczu. Woda na boisku okazała się być sprzymierzeńcem…Wisły. Płocczanie dość szybko wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Najpierw, po strzale głową, Hładuna pokonał Łukasz Sekulski. Kwadrans później do siatki gości trafił Rafał Wolski.
W drugiej połowie do głosu znów doszła wyżej wspomniana dwójka. W roli podającego wystąpił Wolski, a piłkę z najbliższej odległości do bramki Zagłębia skierował Sekulski.
Kompromitacji Zagłębia ciąg dalszy nastąpił trzy minuty później. Kuriozalną bramkę samobójczą zdobył Hiszpan Ian Soler.
Lubinianie po raz drugi z rzędu wysoko przegrywają na stadionie w Płocku. 16 maja tego roku, jeszcze pod wodzą Martina Seveli, Zagłębie przegrało także 4:0.
WISŁA PŁOCK 4:0 ZAGŁĘBIE LUBIN (2:0)
- 1:0 Łukasz Sekulski’5
- 2:0 Rafał Wolski’21
- 3:o Łukasz Sekulski’60
- 4:0 Ian Soler’63(sam)
Wisła Płock: Kamiński (gk) – Rzeźniczak (k), Lagator, Krivotsyuk – Vallo (83’Tomasik), Szwoch, Rasak, Błachewicz (83’Kocyła) – Warchoł (78’Susnjara), Wolski (71’Lesniak) – Sekulski (77’Kolar)
trener: Maciej Bartoszek
Zagłębie Lubin: Hładun (gk) – Chodyna, Simić, Soler, Bartolewski (67’Balić) – Poręba, Baszkirow (39’Dudziński) – Wójciki (39’Podliński), Starzyński (k) (67’Ratajczyk), Daniel – Szysz
trener: Dariusz Żuraw
- Stadion im. Kazimierza Górskiego w Płocku
- żółte kartki: Sekulski – Chodyna, Poręba, Baszkirow
- sędziował: Paweł Raczkowski