Jacek Tyczyński, 26-latek pochodzący z Głogowa, zwyciężył w Castle Triathlon Malbork, w ramach którego odbyły się mistrzostwa Polski w triathlonie na dystansie Ironmana. Uczestnicy mieli do pokonania 3,8 km pływania, 180 km na rowerze oraz bieg maratoński na koniec.
Podopieczny trenera Tomasza Kowalskiego w pływaniu uplasował się na 5. miejscu. natomiast rywalizację kolarską i biegową skończył z 2. wynikiem w stawce. Całość złożyła się na zwycięstwo z czasem 8:12:02, przewagą ponad 6 minut nad wicemistrzem Łukaszem Kalaszczyńskim i ponad 8 minut nad brązowym medalistą – Marcinem Ławickim. Do mety dotarło 228 zawodników.
To był bardzo długi dzień. Ironmana wymaga nie tylko świetnego przygotowania fizycznego, ale także bardzo mocnej głowy. Trzeba być cierpliwym, rozsądnym i podejmować dobre decyzje. W trakcie wyścigu dużo się dzieje, ale jest to rozłożone w czasie, intensywność jest umiarkowana, ale dochodzą kwestie kluczowe takie jak żywienie. Warunki na trasie nie były tego dnia łatwe. Kiedy zaczynałem rower po pływaniu, temperatura wynosiła jakieś 6-7 stopni, co dla zawodnika mojej postury stanowi spore wyzwanie, dużym utrudnieniem był też porywisty wiatr. To sprawia, że satysfakcja z miejsca i czasu jest jeszcze większa. Tytuł Mistrza Polski na tak prestiżowym dystansie daje poczucie spełnienia i jest czymś, o czym do tej pory tylko po cichu marzyłem – komentuje Jacek Tyczyński.
Jacek Tyczyński z triathlonem związany jest od ponad dekady. Pierwsze sukcesy zaczął odnosić bardzo wcześnie. Jest multimedalistą mistrzostw Polski juniorów i juniorów młodszych w triathlonie na różnych dystansach. W latach 2014-2015 był członkiem kadry narodowej juniorów, powoływanym na zawody Pucharu Europy. W mistrzostwach Polski w triathlonie debiutował na dystansie średnim jako 20-latek. Uplasował się wtedy tuż za podium, na 4. miejscu. Zaczynał jako pływak. W mistrzostwach Polski meldował się w finałach na 50 i 100 m stylem klasycznym.
źródło: UM w Głogowie/Tekst nadesłany przez: Emilię Pyrz
