Miedziowe Fakty

WIDEO

WYWIAD

POLITYKA

SZUKAJ

Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
  • Aktualności
  • Twoje miasto
    • Głogów
    • Lubin
    • Polkowice
    • Legnica
  • Dzieje się
  • Sport
  • Polityka
  • Kultura
  • Dolny Śląsk
  • Aktualności
  • Twoje miasto
    • Głogów
    • Lubin
    • Polkowice
    • Legnica
  • Dzieje się
  • Sport
  • Polityka
  • Kultura
  • Dolny Śląsk
Miedziowe Fakty
Home Polkowice

…a potem było Boże Narodzenie – grudzień 1981 w Zagłębiu Miedziowym

KK przez KK
26 grudnia 2019
w Polkowice
4
…a potem było Boże Narodzenie – grudzień 1981 w Zagłębiu Miedziowym

Od 14 do 17 grudnia 1981 r. – 5 tysięcy górników z Zakładów Górniczych „Rudna” w Polkowicach, postanowiło sprzeciwić się wprowadzeniu stanu wojennego. Zawiązany wtedy strajk był największym w czasie stanu wojennego na Dolnym Śląsku. Chwilę potem nadeszły Święta Bożego Narodzenia – jakże trudne… Reportaż o tamtych wydarzeniach udostępniło Polskie Radio 24.

 

…przed stanem wojennym

W położonym na Dolnym Śląsku przemysłowym Zagłębiu Miedziowym Lubinie, ideały „Solidarności” padły na podatny grunt. Związek przyciągnął do siebie wielu pracowników największego zakładu przemysłowego regionu – Kombinatu Górniczo-Hutniczego Miedzi. Pierwsze strajki w tym regionie odbyły się już w lipcu 1980 roku, a więc na miesiąc przed podpisaniem porozumień sierpniowych. Wiodącą w tym regionie była centrala związkowa Zakładów Górniczych „Rudna”.

…niezgoda na stan wojenny

Wprowadzenie stanu wojennego w grudniu 1981 roku spotkało się z oporem wśród pracowników KGHM. Już 14 grudnia wybuchł największy strajk na Dolnym Śląsku. Tego dnia stanęły należące do KGHM kopalnie: „Rudna”, „Rudna Zachodnia”, „Polkowice”, „Sieroszowice”, „Lubin”, huty miedzi „Głogów” i „Legnica” oraz inne zakłady przemysłowe w Zagłębiu Miedziowym.

Strajk został wywołany zarówno przez górników, jak i działaczy związkowych, którzy chcieli wypełnić instrukcje „Solidarności” na wypadek wprowadzenia stanu wyjątkowego – wyjaśnił dr Łukasz Sołtysik z wrocławskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

Rano 14 grudnia poszedłem do pracy w Zakładach Górniczych „Rudna Zachodnia”. Zastanawialiśmy się, co robić. Czołowi działacze „Solidarności” podjęli decyzję, że zostajemy na powierzchni i zaczynamy strajk – mówił działacz NSZZ „Solidarność” Władysław Grocki.

W tamtym czasie byłem przewodniczącym NSZZ „Solidarność” Zakładów Górniczych „Rudna”. Już wcześniej mieliśmy ustalone, że w przypadku pojawienia się jakiejkolwiek agresji ze strony władz w stosunku do związku, Komisja Zakładowa przekształca się w Komitet Strajkowy i wszyscy podejmujemy strajk na terenie zakładów górniczych – wyjaśniał Andrzej Poroszewski, przewodniczący Zakładowej Komisji „Solidarności” ZG „Rudna”.

…początek strajku

Strajk rozpoczął się w poniedziałek, 14 grudnia około godz. 6.00. Jeden z członków prezydium zakładowej „Solidarności” Franciszek Kamiński zatrzymał pierwszą zmianę górników, która była już przygotowana do zjazdu na dół kopalni. Górnicy jednomyślnie wyrazili zgodę o przystąpieniu do strajku. Przyłączyli się również do niego pracownicy firm inwestycyjnych prowadzący prace na terenie kopalni.

Komitet Strajkowy i górnicy spotkali się w cechowni – wielkiej auli na terenie kopalni, w której odbywały się różne uroczystości. Od tego momentu rozpoczął się strajk w ZG „Rudna”. Domagano się uwolnienia internowanych działaczy „Solidarności” oraz przerwania stanu wojennego.

W wyniku odcięcia łączności, strajkujący nie wiedzieli, jaka panuje sytuacja w innych kopalniach. W „Rudnej Zachodniej” oddalonym od „Rudnej” o około dwa kilometry, utworzył się niezależny Komitet Strajkowy. Jednak tam, z racji braku cechowni, około tysiąca górników zebrało się w holu łączącym szyb z pomieszczeniami gospodarczymi.

…pokojowy protest

Do protestujących wyszli przedstawicieli dyrekcji kopalni, którzy próbowali nakłonić ich do przerwania strajku, jednak zostali wygwizdani przez załogę.

Główny dyrektor poprosił nas o rozważne zachowanie i poinformował, że od tej chwili jako Komitet Strajkowy ponosimy odpowiedzialność za rozwój wydarzeń – przypomniał dawny wiceprzewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” Stanisław Lembas.

To był pokojowy strajk. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że w przypadku starcia ze służbami mogą być ofiary śmiertelne, więc nie chcieliśmy walczyć – zaznaczył Andrzej Poroszewski.

Bierny charakter protestu wymusiła także specyfika pracy, która nie mogła zostać całkowicie wygaszona. Kopalnie musiały być w ciągłym ruchu. Nie można było wyłączyć niektórych maszyn, gdyż groziłoby to katastrofą. W związku z tym Komitet Strajkowy przystąpił do podziału obowiązków wśród górników, którzy wykonywali je bardzo zdyscyplinowanie. W rezulatcie tych działań, zaraz po zakończeniu strajku, można było bez przeszkód przystąpić do prac związanych z wydobyciem.

Komitet Strajkowy przygotował opaski „Solidarności” i transparenty, które zostały porozwieszane w różnych miejscach kopalni. Przejął także pieczę nad bezpieczeństwem. Wydał polecenie zamknięcia tych bram wejściowych, które uznano za mało przydatne. Wyznaczone służby strajkowe zaspawały bramy i wzmocniły drzwi. Wyznaczono również posterunki i warty, które zmieniały się co kilka godzin. Pilnowano ruchu osobowego, by nie odbywał się całkiem spontanicznie. Górnicy z „Rudnej Zachodniej” wspinali się na wieżę szybową, skąd monitorowali ruchy sił wojsk, milicji i ZOMO okalających zakład. Poza tym strajkujący w tej kopalni zostali odcięci dostępu do bieżącej wody i ogrzewania.

…przebieg strajku

Strajkujący górnicy obserwowali siły milicji, wojska i ZOMO, które z każdą minutą w coraz większej liczbie przybywały w okolice kopalni. Wkrótce „Rudna” i „Rudna Zachodnia” zostały całkowicie otoczone przez służby.

Szczególnie dobrze zapamiętałem rolników z „Solidarności Rolników Indywidualnych” zamieszkujących pobliskie wsie, którzy wiele ryzykując podjeżdżali furmankami pod płot zakładu i przerzucali jedzenie – wspominał Andrzej Poroszewski.

Przez dwa pierwsze dni strajk przebiegał spokojnie. Komitet Strajkowy umiejętnie zarządzał sytuacją. Górnicy dostosowywali się do wszystkich wydawanych przez niego poleceń.

16 grudnia, górnicy dzięki nasłuchowi Radia Wolna Europa, dowiedzieli się o krwawej pacyfikacji kopalni „Wujek” w Katowicach. Komitet Strajkowy zastanawiał się, czy wieść o tych strasznych wydarzeniach podać do wiadomości. Obawiano się reakcji górników. Ostatecznie zdecydowano się przekazać informację. Załoga przyjęła je ze wzburzeniem, ale nie podjęła działań zaczepnych wobec sił porządkowych.

Tego samego dnia, podziemnymi chodnikami na teren „Rudnej”, przedostało się około trzystu górników z kopalni „Polkowice”, która także podjęła strajk. Górnicy z „Polkowic”, która była mniejszą kopalnią, obawiali się podobnego przebiegu wydarzeń jak w „Wujku”. Stwierdzili, że bezpieczniej będzie dołączyć do większej grupy.

…przygotowania do obrony

Górnicy postanowili kontynuować pokojowy strajk, mając tego świadomość, że może się on różnie zakończyć. Sytuacja była napięta. Pacyfikacja mogła rozpocząć się w każdej chwili. Z tego powodu górnicy zaczęli ostrzyć kotwy (elementy konstrukcji służące do montowania podłoża), zbierali kule używane w młynach, łańcuchy. Z pozostałych w cechowni po barbórkowej karczmie siatkach wojskowych, przygotowano zabezpieczenia na okna.

Przedstawiłem załodze wniosek, że kiedy zakończymy strajk, to wyjdziemy zwartą grupą na teren pobliskiego miasta Polkowic i spotkamy się przed kościołem św. Michała Archanioła. Pomysł spotkał się z aprobatą. Takie rozwiązanie miało zapewnić bezpieczeństwo – twierdził Andrzej Poroszewski.

Tego samego dnia wieczorem na terenie „Rudnej” odbyła się Msza św. odprawiona przez wikariusza z parafii św. Michała w Polkowicach, który potajemnie przedostał się na teren kopalni. Drugi raz nie byłem na takiej mszy. Wszystkimi targały ogromne emocje. Na koniec ksiądz udzielił wszystkim zbiorowego błogosławieństwa i rozgrzeszenia na wypadek śmierci – wspominał Stanisław Lembas, działacz „S”.

Podobna Msza św. odbyła się także na terenie „Rudnej-Zachodniej”. Z racji tego, że miałem przy sobie różaniec, postawiono mnie na podwyższeniu i poproszono o poprowadzenie modlitwy. To był bardzo wzruszający moment – dodał Władysław Grocki. – Po nabożeństwie ktoś rozpuścił plotkę, że okolice kopalni są zaminowane. Do dziś, jak o tym pomyślę, przechodzą mnie dreszcze.

…szturm na kopalnię

17 grudnia, około godz. 7 rano, oddziały ZOMO rozpoczęły szturm na „Rudną”. Transportery opancerzone rozwaliły główną bramę wjazdową. Do strajkujących strzelano gazem łzawiącym z granatników.

Komitet Strajkowy podjął decyzję o ewakuacji. Zaplanowano, że górnicy opuszczą kopalnię podzieleni na dwie grupy. Pierwszą, w skład której wchodziło około trzech tysięcy osób, prowadził Andrzej Poroszewski. To na niej skupił się główny atak ZOMO. Górnicy byli polewani wodą z armatek przy kilkunastustopniowym mrozie. Druga grupa liczyła około dwóch tysięcy osób. Kierował nią Franciszek Kamiński. Ta grupa była już bardziej rozproszona i mniej narażona na ataki. Dotarła do kościoła pw. św. Michała Archanioła na polkowickim rynku.

Jak dokładnie wyglądał przemarsz górników? Dowiedz się tego ze wspomnień Andrzeja Poroszewskiego. Przed kościołem na górników czekały zwarte uzbrojone oddziały ZOMO i milicjii. Eskalacji przemocy zapobiegł proboszcz parafii, który przekonał funkcjonariuszy służb, że teren kościoła nie jest odpowiedni do toczenia walk. W kościele, po dołączeniu górników z „Rudnej Zachodniej”, Andrzej Poroszewski rozwiązał strajk.

Zakończyłem strajk, bo wiedziałem, że nie mamy szans w starciu z siłami ZOMO. Zresztą od samego początku nie chcieliśmy walczyć, bo wiedzieliśmy, że może to doprowadzić do tragicznych skutków – podkreślił Andrzej Poroszewski.

…walka w „Rudnej Zachodniej”

Sytuacja w „Rudnej Zachodniej” wyglądała inaczej. Tam górnicy zabarykadowali się w łaźni i dzięki temu czuli się dość pewnie. Myśleli, że będą mogli dłużej stawiać opór – wyjaśnił dr Łukasz Sołtysik.

Dotarła do nas informacja, że rozbito „Rudną Główną”. Do kopalni przybył pułkownik, który starał się przekonać Komitet Strajkowy do opuszczenia zakładu, ale rozmowy nie przyniosły skutku – wspominał Władysław Grocki.

Górnicy obserwujący sytuację z wieży szybowej, widzieli, jak milicja rozgania ludzi z „Rudnej”, którzy zdążyli już opuścić zakład. Wzdłuż pochodu ciągnęły milicyjne wozy, które polewały ich z armatek wodnych.

Około godz. 10. przystąpiono do rozbijania strajku w „Rudnej Zachodniej”. Górnicy z regałów i kratownic zrobili zabezpieczenia, by uniemożliwić wtargnięcie służb. ZOMO zaczęło atakować na wąskim korytarzu prowadzącym do łaźni. Górnicy stawiali opór poprzez nacieranie na funkcjonariuszy z gaśnicami. ZOMO zdało sobie sprawę, że rozbicie strajku nie będzie proste. By tego dokonać, funkcjonariusze zaczęli wrzucać przez okna i otwory wentylacyjne pociski z gazem łzawiącym i petardy.

Kiedy w wyniku trafienia pociskiem, jeden z górników stracił przytomność, strajkujący postanowili przerwać walkę. Obawiali się ofiar śmiertelnych. Stwierdzili, że przystąpią do negocjacji. Dowodzący akcją milicjanci zgodzili się na takie rozwiązanie. Negocjatorem został ksiądz Zbigniew Dołchaj. Strajkujący wynegocjowali porozumienie, na mocy którego mieli spokojnie opuścić kopalnię i pójść do Polkowic. Można powiedzieć, że ten strajk został zakończony na warunkach górników – ocenił doktor Łukasz Sołtysik.

Wyszliśmy z łaźni. Przed kopalnią stały autokary, ale baliśmy się wsiadać do nich. Myśleliśmy, że wywiozą nas do lasu. Oficerowie trzymający w ręce broń, odnosili się do nas lekceważąco. Na uwagę jednego z nich odpowiedziałem „przecież my was utrzymujemy, a wy nic nie produkujecie, to tak nam teraz dziękujecie”. Oficer doskoczył do mnie, jakby chciał mnie uderzyć, ale ostatecznie tego nie zrobił – relacjonował Władysław Grocki.

Górnicy z „Rudnej Zachodniej”, idąc w dziesięcioosobowych grupach, dotarli do kościoła pw. św. Michała Archanioła, gdzie zakończyli strajk. Najbardziej z tych dni pamiętam poczucie wspólnoty. Wszyscy byliśmy zwarci, czuło się prawdziwą solidarność między ludźmi. Nie było żadnej złośliwości pomiędzy strajkującymi – wspominał Władysław Grocki.

…po strajku

Przywódcy tego strajku: Andrzej Poroszewski, Franciszek Kamiński, Paweł Kotwicki, Grzegorz Laska – zaczęli się ukrywać i wydawać podziemne pismo „Biuletyn Informacyjny Stanu Wojny”. Kilka dni później aresztowano pozostałych przywódców strajku. W lutym 1982 roku otrzymali oni kary więzienia w zawieszeniu.

Strajk w Zakładach Górniczych „Rudna” był największy na Dolnym Śląsku. Należy podkreślić, że ze względu na jego przebieg i zakończenie, był wyjątkowy w skali całego kraju – zaznaczył doktor Łukasz Sołtysik.

Sandra Błażejewska / PolskieRadio24.pl

Tagi: społeczeństwoCytujemyMedia
UdostępnijUdostępnijUdostępnij
Poprzedni wpis

„Mario, czy już wiesz?” – piosenka pełna pytań [VIDEO]

Następny wpis

Pałac w Suchej – rozmowa o przyszłości zabytku

Następny wpis
Pałac w Suchej – rozmowa o przyszłości zabytku

Pałac w Suchej – rozmowa o przyszłości zabytku

Komentowane 4

  1. Janusz says:
    5 lat temu

    Ksiedzem, który odprawiał Mszę Św. na kopalni i rozmawiał z ZOMO aby nie atakować górników nie był proboszcz tylko wikary ks. Jerzy Gniatczyk. Drugim był ks. Zbigniew Dowhań. To w dużej mierze dzieki nim w Polkowicach nie polała się krew.

    Odpowiedz
  2. Jorg says:
    5 lat temu

    …błogosławieństwo i rozgrzeszenie na wypadek śmierci.
    Najstarszniejsze zdanie w całym artykule.
    Bezsensowny strajk i błogosławieństwo, rozgrzeszenie na wypadek śmierci.
    Strajk zakończył się najłagodniej jak tylko mógł. Całe szczęście, że o przebiegu strajku i jego pacyfikacji decydowali ludzie rozsądni.

    Odpowiedz
  3. Gość says:
    5 lat temu

    A co z próbą wysadzenia posterunku milicji w Polkowicach??

    Odpowiedz
  4. Anna says:
    5 lat temu

    W naszym domu ukrywał się Grzegorz Laska. Czy ktoś wie co się teraz z nim dzieje?

    Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz jeszcze

  • Najnowsze
  • Komentowane
  • Popularne
Zmarł Tadeusz Kielan

Zmarł Tadeusz Kielan – wójt gminy Lubin

6 czerwca 2025
Będzie jeszcze lepszy

Będzie jeszcze lepszy – EURO-NYSA-TICKET

3 czerwca 2025
Nowa hala sportowa w Rzeczycy

Nowa hala sportowa w Rzeczycy oficjalnie otwarta – to inwestycja o wartości prawie 9 milionów złotych

5 czerwca 2025
Przed nami weekend z trzema

Przed nami weekend z trzema wydarzeniami kulturalnymi – za tydzień Dni Głogowa 2025

22 maja 2025
Zmarł Tadeusz Kielan

Zmarł Tadeusz Kielan – wójt gminy Lubin

6 czerwca 2025
Nowa hala sportowa w Rzeczycy

Nowa hala sportowa w Rzeczycy oficjalnie otwarta – to inwestycja o wartości prawie 9 milionów złotych

5 czerwca 2025
Web Summit w Vancouver

Web Summit w Vancouver – z udziałem dolnośląskich przedsiębiorców

5 czerwca 2025
Huta Miedzi Cedynia zasilana

Huta Miedzi Cedynia zasilana w 100% zieloną energią

4 czerwca 2025

Reklama

katering timcatering

Ostatnie aktualności

Zmarł Tadeusz Kielan
Lubin

Zmarł Tadeusz Kielan – wójt gminy Lubin

6 czerwca 2025
Nowa hala sportowa w Rzeczycy
Polkowice

Nowa hala sportowa w Rzeczycy oficjalnie otwarta – to inwestycja o wartości prawie 9 milionów złotych

5 czerwca 2025
Web Summit w Vancouver
Dolny Śląsk

Web Summit w Vancouver – z udziałem dolnośląskich przedsiębiorców

5 czerwca 2025
Huta Miedzi Cedynia zasilana
Lubin

Huta Miedzi Cedynia zasilana w 100% zieloną energią

4 czerwca 2025
Zaginiona królewska korona
Głogów

„Zaginiona królewska korona” powraca – wyjątkowa muzealna gra w Głogowie

3 czerwca 2025
Będzie jeszcze lepszy
Dolny Śląsk

Będzie jeszcze lepszy – EURO-NYSA-TICKET

3 czerwca 2025

MiedzioweFakty.pl - wiarygodne informacje z Głogowa, Lubina, Polkowic, Legnicy oraz Dolnego Śląska. Sprawdzone fakty i opinie.

Polityka Prywatności

Kategorie

  • Dolny Śląsk
  • Informacje Gminy Rudna
  • Kultura
  • zdrowie
  • Wywiad
  • Gmina Polkowice
  • Lubin
  • Polkowice
  • Głogów
  • Legnica
  • Aktualności
  • Biznes
  • Dzieje się
  • Sport
  • Polityka
  • Video
  • Wydarzenia
  • Ważne
  • Twoje miasto
Zmarł Tadeusz Kielan

Zmarł Tadeusz Kielan – wójt gminy Lubin

6 czerwca 2025
Nowa hala sportowa w Rzeczycy

Nowa hala sportowa w Rzeczycy oficjalnie otwarta – to inwestycja o wartości prawie 9 milionów złotych

5 czerwca 2025
Web Summit w Vancouver

Web Summit w Vancouver – z udziałem dolnośląskich przedsiębiorców

5 czerwca 2025
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
  • Aktualności
  • Twoje miasto
    • Głogów
    • Lubin
    • Polkowice
    • Legnica
  • Dzieje się
  • Sport
  • Polityka
  • Kultura
  • Dolny Śląsk

© 2022 MiedzioweFakty.pl

Drogi użytkowniku
po zapoznaniu się z niniejszą informacją, poprzez kliknięcie na „Przejdź do serwisu” lub zamknięcie tego okna zgadzasz się na to, aby Twoje dane osobowe były przetwarzane
w taki sposób jaki został omówiony w regulaminie oraz niniejszej polityce (https://miedziowefakty.pl/regulamin)

PRZEJDŹ DO SERWISU
Privacy & Cookies Policy

Privacy Overview

This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are as essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary
Always Enabled
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
SAVE & ACCEPT