Przemarznięta, zdezorientowana, bez butów, a jedynie w jednej skarpetce na nodze, szukała drogi do domu.
Przed godziną 5 rano, policjantka wydziału kryminalnego lubińskiej komendy, jadąc na służbę, zauważyła na jednej z ulic starszą kobietę w niecodziennym stroju. Seniorka bowiem miała na sobie jedynie koszulkę z krótkim rękawem, spodnie i jedną skarpetkę. Na stopach brakowało obuwia. Widok ten wzbudził niepokój funkcjonariuszki, która od razu przystąpiła do działania. Natychmiast powiadomiła dyżurnego lubińskiej komendy i kolegów z wydziału, którzy bezzwłocznie pojawili się na miejscu. W rozmowie ze starszą panią mundurowi ustalili jej dane personalne. Seniorka poinformowała, że nikt nie wyrządził jej żadnej krzywdy, ale jest przemarznięta i głodna, chce iść do domu. Nie pamiętała jednak, gdzie mieszka.
Była zdezorientowana, zagubiona i wyraźnie wystraszona. Policjanci natychmiast okryli ją bluzą, by uchronić ją przed dalszym wychłodzeniem, a także podzielili się swoim śniadaniem. W międzyczasie stróże prawa ustalili jej miejsce zamieszkania, lecz w domu nikogo nie było, a drzwi były zamknięte. Starsza pani nie miała przy sobie kluczy. Z uwagi na stan seniorki, wezwali zespół pogotowia ratunkowego, który ją przebadał i uznał, że nie ma potrzeby hospitalizacji. Finalnie policjanci ustalili, że partner kobiety przebywa w szpitalu. Udało im się ustalić numer telefonu do syna, który przyjechał zaopiekować się matką. Oświadczył, że kobieta od dłuższego czasu choruje, ma zaniki pamięci, a była do tej pory pod opieką partnera. Zobligował się do zorganizowania opieki nad matką, aby nie dochodziło w przyszłości do takiej ekstremalnej sytuacji. Dzięki empatii i szybkiej reakcji policjantki i jej kolegów, nie doszło do nieszczęścia. Przypominamy, by w podobnych sytuacjach zawsze reagować i powiadamiać odpowiednie służby – każdy gest może uratować ludzkie życie.
Chciała sprawdzić czy telefon zaufania rzeczywiście działa, a tak naprawdę nic jej nie zagrażało…
Funkcjonariusze z Centralnego Biura Zawalczenia Cyberprzestępczości otrzymali informację, że za pomocą czatu Dziecięcego Telefonu Zaufania, przyszła wiadomość od młodej dziewczyny, która sugerowała chęć popełnienia samobójstwa. Informacja natychmiast została przekazana do dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Lubinie. Błyskawiczne działania pozwoliły na ustalenie osoby, która dokonała wpisu. Dyżurny, w celu ochrony życia i zdrowia, pilnie wysłał policjantów wydziału prewencji pod ustalony adres. Na miejscu funkcjonariusze ustalili, że wpisu dokonała 17-letnia mieszkanka Lubina. Na szczęście zgłoszenie okazało się nieprawdziwe i nastolatce nic nie zagrażało. Powiedziała policjantom, że chciała tylko sprawdzić, czy Telefon Zaufania faktycznie działa.
Pamiętajmy, że każdego tego typu zgłoszenie angażuje zasoby i uwagę służb, które w tym czasie mogłyby udzielać pomocy osobom faktycznie potrzebującym wsparcia i ratunku. Fałszywe alarmy, niezależnie od intencji, mogą mieć poważne konsekwencje – zarówno prawne, jak i moralne. Zgłaszanie nieprawdziwych informacji nie tylko utrudnia pracę Policji, ale także zagraża bezpieczeństwu innych ludzi, którzy w tym czasie mogą znajdować się w realnym zagrożeniu. Prosimy o odpowiedzialne korzystanie z telefonów zaufania i innych form kontaktu ze służbami ratunkowymi, bez narażania innych na niebezpieczeństwo.
Poprzez: dolnoslaska.policja.gov.pl