Lubińscy policjanci zatrzymali 31-latka, podejrzanego o kradzież mercedesa o wartości 90 tysięcy złotych. Kryminalni najpierw odzyskali auto, zanim właściciel zawiadomił o jego kradzieży, a następnie znaleźli sprawcę. Dodatkowo okazało się, że jest on poszukiwany do obycia 9 miesięcy kary pozbawienia wolności. Lubinianin przyznał się do tego przestępstwa. Grozi mu nawet 10 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło pod koniec czerwca, kiedy kryminalni z Lubina zainteresowali się stojącym przy cmentarzu mercedesem. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że pojazd nie figurował jako utracony. Jednak policjanci przeczuwali, że auto mogło zostać skradzione z uwagi na zdemontowaną stacyjkę i kokpit oraz wystające przewody spod radia.
Po nawiązaniu kontaktu z funkcjonariuszami z Polsko-Niemieckiego Centrum Współpracy Służb Granicznych, Policyjnych i Celnych w Świecku, przypuszczenia kryminalnych potwierdziły się. Okazało się bowiem, że niemieccy funkcjonariusze zostali powiadomieni o kradzieży tego samochodu przez jego właściciela i przyjmowali właśnie zawiadomienie o popełnionym przestępstwie. Odzyskany przez stróżów prawa mercedes, po wykonaniu czynności procesowych, wrócił do właściciela. Dla funkcjonariuszy jednak sprawa nie była zakończona. Nadal nad nią pracowali, starając się ustalić osobę stojącą za tym przestępstwem. Ich intensywne czynności operacyjne pozwoliły na ustalenie podejrzanego o ten czyn mężczyznę. Okazał się nim 31-letni mieszkaniec Lubina. Podejrzany został zatrzymany na terenie gminy Lubin. Dodatkowo po sprawdzeniu w systemach policyjnych wyszło na jaw, że to nie wszystkie kłopoty 31-latka, gdyż był osobą poszukiwaną do odbycia 9 miesięcy kary pozbawienia wolności – mówi asp. szt. Sylwia Serafin, oficer prasowy KPP w Lubinie.

Mężczyzna usłyszał zarzuty i przyznał się do winy. Został przekonwojowany do zakładu karnego. O jego losie zadecyduje sąd. Za kradzież z włamaniem może mu grozić do 10 lat więzienia.